7 KOMENTARZY=NASTĘPNY ROZDZIAŁ + PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!!
*2 dni później*
Weszłam do środka chowając się tym samym przed deszczem. Rozejrzałam się po ogromnym salonie poszukując wzrokiem recepcji. Gdy już ją znalazłam podeszłam do niej i przywitałam się ze starszą kobietą która siedziała za ladą.
-Bonjour. -zaczęłam po francusku. Po niedługim czasie dostałam swój kluczyk od pokoju i ruszyłam w stronę windy. Pokój 183. Gdy już znalazłam mój pokój, otworzyłam drzwi i weszłam do niego. Hmm, na zdjęciu wyglądał trochę inaczej, ale nie będę narzekać...dobre i to. Postawiłam walizkę obok niewielkiej szafy i położyłam się na drewnianym łóżku z bordową pościelą. Przynajmniej wygodne. -zaśmiałam się. Nie mogę uwierzyć, że jestem we Francji. Każdy inny pewnie teraz poszedłby na jakąś wycieczkę po mieście. Ale ja nie mam na to dzisiaj ochoty i wątpię w to żebym kiedykolwiek ją dostała. Muszę to sobie wszystko na spokojnie przemyśleć. Tęsknię za nim. Ale moja miłosna przygoda dobiegła końca w chwili gdy się o tym dowiedziałam. Kilka minut przed wyjazdem próbował się tłumaczyć i powiedział, że to nie miało dla niego żadnego znaczenia. Ale dla mnie nadal ma. Myśl, że tamtej nocy czekałam na niego a on w tym samym czasie pieprzył się z pierwszą, lepszą laską w klubie, strasznie boli. Nie wiem czy będę w stanie kiedykolwiek mu wybaczyć. Staram się to zrozumieć, ale to, że był pijany niczego nie usprawiedliwia. Być może postąpiłam źle, że wyjechałam tak daleko zostawiając Niall'a i resztę, ale nie miałam wyboru. Boję się tego, że Harry dowie się gdzie się zatrzymałam i tutaj przyjedzie, ale w sumie ufam Niall'owi, i wiem że nikomu tego nie powie. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć...boję się. Boję się wszystkiego, tego, że nigdy nie będę w stanie mu wybaczyć, tego, że nigdy go już nie zobaczę. Może nie chcę widzieć go teraz, ale i tak wiem, że długo nie wytrzymam. Uhh, to jest za bardzo skomplikowane... Z jednej strony chcę go nigdy nie zobaczyć, ale z drugiej strony tak cholernie za nim tęsknię. Już sama nie wiem co mam robić. Tego wszystkiego jest po prostu za dużo! Otarłam łzy z moich policzków.
-Nie mogę płakać. -powiedziałam sama do siebie i wstałam z łóżka. Założyłam na swoje nogi moje wiśniowe trampki i wyszłam z pokoju zabierając po drodze jeszcze moją torebkę. Nie mogę cały czas siedzieć sama w jednym pokoju. Muszę zwiedzić miasto, w końcu jestem we Francji. -zaśmiałam się i wyruszyłam w nieznaną mi stronę.
*Tydzień później*
Przez ten tydzień zdążyłam się jako tako "pozbierać do kupy". Czuję się o wiele lepiej i nie myślę już tak dużo o tej całej sprawie jak wcześniej. Poznałam tutaj Kaylie, która mieszka niedaleko mojego hotelu. Często do mnie przychodzi i można powiedzieć, że zastępuje mi Alice, ale jeszcze nie zdałam się na odwagę żeby wszystko jej powiedzieć. Wie tylko tyle, że zerwałam z Harry'm i nic więcej. Na razie nie jestem w stanie powiedzieć jej o mojej przeszłości. Za bardzo się boję. Już nieraz zaufałam niewłaściwej osobie. I nie mam zamiaru popełnić tego samego błędu. Właśnie siedziałam w kawiarni z Kaylie i jej bratem, Lukiem. Wiem, że Kaylie próbowała mnie z nim swatać żebym przestała myśleć o Harry'm ale powiedziałam jej, że nie mam zamiaru teraz z kimkolwiek się związywać. Więc myślę, że odpuściła. Już miałam złożyć zamówienie, ale przerwał mi dźwięk mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz i uśmiechnęłam się na sam widok osoby która próbowała się ze mną połączyć.
-Hej, Niall! Co u ciebie? -zapytałam z wielkim entuzjazmem.
-Katie, musisz wrócić do Londynu. -powiedział cicho jakby bał się, że ktoś może go usłyszeć.
-Niall powiedziałam ci, że przyjadę do was za tydzień. -zaśmiałam się cicho.
-Nie Katie, nie chodzi o to. Harry jest w szpitalu, musisz natychmiast przyjechać. -powiedział głęboko wydychając powietrze. Co?
-Jak to jest w szpitalu? -zapytałam cicho przykładając rękę do ust.
-Nie wiem, jeszcze kilka dni temu wszystko było w porządku, a teraz...-chciał dokończyć, ale pośpiesznie mu przerwałam.
-Podaj mi adres. Już jadę! -krzyknęłam zapisując podany adres na kartce i szybkim tempem wybiegłam z kawiarni.
***
Wyszłam z samolotu szybko biegnąc w stronę postoju taksówek. Po chwili jednak poczułam ciepłe ramiona oplatające moje ciało i ujrzałam zapłakanego Nialla. To nie może być prawda.
_______________________________
Hej :) Więc po bardzo długim czasie nareszcie pojawił się rozdział ^^ Jest on przedzielony na dwie części, ale mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe ;p A teraz tak bardziej na poważnie... Dość dawno dodałam ankietę i 11 osób chce część II Bright Angel. A tylko 5 osób komentuje rozdział. Więc w sumie nie opłaca się pisać II części skoro i tak połowa nie docenia mojego wysiłku bo czasami rozdziały są pisane po kilka dni. Uwierzcie mi, że staram się jak mogę chociaż czasami tego nie widać. Z całego serca dziękuję osobom za miłe komentarze, za porady i niektórym za pomoc. Jestem wam naprawdę bardzo wdzięczna! I wiem, że niektórzy bardzo chcieli II część ;(
-Nie mogę płakać. -powiedziałam sama do siebie i wstałam z łóżka. Założyłam na swoje nogi moje wiśniowe trampki i wyszłam z pokoju zabierając po drodze jeszcze moją torebkę. Nie mogę cały czas siedzieć sama w jednym pokoju. Muszę zwiedzić miasto, w końcu jestem we Francji. -zaśmiałam się i wyruszyłam w nieznaną mi stronę.
*Tydzień później*
Przez ten tydzień zdążyłam się jako tako "pozbierać do kupy". Czuję się o wiele lepiej i nie myślę już tak dużo o tej całej sprawie jak wcześniej. Poznałam tutaj Kaylie, która mieszka niedaleko mojego hotelu. Często do mnie przychodzi i można powiedzieć, że zastępuje mi Alice, ale jeszcze nie zdałam się na odwagę żeby wszystko jej powiedzieć. Wie tylko tyle, że zerwałam z Harry'm i nic więcej. Na razie nie jestem w stanie powiedzieć jej o mojej przeszłości. Za bardzo się boję. Już nieraz zaufałam niewłaściwej osobie. I nie mam zamiaru popełnić tego samego błędu. Właśnie siedziałam w kawiarni z Kaylie i jej bratem, Lukiem. Wiem, że Kaylie próbowała mnie z nim swatać żebym przestała myśleć o Harry'm ale powiedziałam jej, że nie mam zamiaru teraz z kimkolwiek się związywać. Więc myślę, że odpuściła. Już miałam złożyć zamówienie, ale przerwał mi dźwięk mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz i uśmiechnęłam się na sam widok osoby która próbowała się ze mną połączyć.
-Hej, Niall! Co u ciebie? -zapytałam z wielkim entuzjazmem.
-Katie, musisz wrócić do Londynu. -powiedział cicho jakby bał się, że ktoś może go usłyszeć.
-Niall powiedziałam ci, że przyjadę do was za tydzień. -zaśmiałam się cicho.
-Nie Katie, nie chodzi o to. Harry jest w szpitalu, musisz natychmiast przyjechać. -powiedział głęboko wydychając powietrze. Co?
-Jak to jest w szpitalu? -zapytałam cicho przykładając rękę do ust.
-Nie wiem, jeszcze kilka dni temu wszystko było w porządku, a teraz...-chciał dokończyć, ale pośpiesznie mu przerwałam.
-Podaj mi adres. Już jadę! -krzyknęłam zapisując podany adres na kartce i szybkim tempem wybiegłam z kawiarni.
***
Wyszłam z samolotu szybko biegnąc w stronę postoju taksówek. Po chwili jednak poczułam ciepłe ramiona oplatające moje ciało i ujrzałam zapłakanego Nialla. To nie może być prawda.
_______________________________
Hej :) Więc po bardzo długim czasie nareszcie pojawił się rozdział ^^ Jest on przedzielony na dwie części, ale mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe ;p A teraz tak bardziej na poważnie... Dość dawno dodałam ankietę i 11 osób chce część II Bright Angel. A tylko 5 osób komentuje rozdział. Więc w sumie nie opłaca się pisać II części skoro i tak połowa nie docenia mojego wysiłku bo czasami rozdziały są pisane po kilka dni. Uwierzcie mi, że staram się jak mogę chociaż czasami tego nie widać. Z całego serca dziękuję osobom za miłe komentarze, za porady i niektórym za pomoc. Jestem wam naprawdę bardzo wdzięczna! I wiem, że niektórzy bardzo chcieli II część ;(