poniedziałek, 17 listopada 2014

Epilog

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Harry's POV:



To ten czas. Czas w którym pora się pożegnać. Nigdy nie zastanawiałem się jak to jest umierać. Nigdy nie zastanawiałem się nawet co to słowo znaczy. Gdybyśmy teraz zajrzeli do jakiegokolwiek
źródła informacji przeczytalibyśmy: "Śmierć- stan charakteryzujący się ustaniem oznak życia, spowodowany nieodwracalnym zachwianiem równowagi funkcjonalnej i załamaniem wewnętrznej organizacji ustroju". Poniżej możemy zapoznać się z rodzajami i przyczynami śmierci. Moja śmierć
zaliczyłaby się wtedy do "śmierci z przyczyn chorobowych". Jest to jedna z najpopularniejszych przyczyn umierania, nie mówiąc o śmierci fizjologicznej. Szukając właśnie odpowiedzi na to "czym jest śmierć?" uznalibyśmy to jako zwykłe pytanie: czyli po prostu: "Czym jest śmierć?". Ale szukając tak na prawdę głębszej odpowiedzi szukalibyśmy tego pod hasłem: Czym tak NAPRAWDĘ jest śmierć? Trudne pytanie. Podczas śmierci wiemy, że jest to stan charakteryzujący się ustaniem oznak życia. Jedni uważają śmierć za przejście do drugiego świata. Jedną z tych osób jestem ja. Ale inni uważają, że nie istnieje życie po śmierci. Więc jak tak naprawdę jest? Tylko osoba która tego doświadczyła wie, jak naprawdę jest. Pomimo, że jeszcze nie doświadczyłem, ale jestem tego bliski, wierzę w życie po śmierci, Nigdy nie myślałem co czuje taki człowiek. Ale dopiero niedawno zdałem sobie sprawę, że muszę zacząć się nad tym zastanawiać. Człowiek, który jest świadomy, że już nigdy nie zobaczy swojej rodziny, najbliższych. Nie zobaczy miłości swojego życia. Niektórzy jej nawet nie doświadczyli. To musi być najtrudniejsze. Codziennie rano dziękuję Bogu za to, że obdarzył mnie niesamowitą miłością. Przy Katie czułem się inaczej. Nic inne się nie liczyło. Jednak teraz muszę się z nią pożegnać. Pożegnać z miłością mojego życia. I najgorsza jest świadomość, że nic z tym nie mogę zrobić. Już nigdy jej nie zobaczę. Nie zobaczę jej pięknego uśmiechu. Nie zakocham się w niej ponownie, tak jak każdego dnia. Nie poczuję jej dotyku. Ale wiem tylko tyle, że nawet jeśli odejdę to zawsze będę przy niej. Będę ją przytulał w każdej chwili gdy będzie tego potrzebować. Nigdy jej nie opuszczę. Ciałem będę daleko od niej, ale duszą najbliżej. Nie pozwolę jej płakać. Nie pozwolę jej ponownie cierpieć. Pamiętam jak pierwszy raz ją poznałem. Była zagubiona. I wyjątkowo urocza. -myślę, i czuję jak z moich oczu wydostają się pierwsze łzy. 



"Jest błysk w twoich oczach, któremu nie mogę zaprzeczyć.
I jestem ja w środku tonącej łodzi, mój czas się kończy.
Bez ciebie, nigdy nie będę żywy,
Ale wiem, tak wiem, będzie nam dobrze.
W twoim uśmiechu jest diabeł, który mnie goni.
I za każdym razem, gdy się odwracam, on przyśpiesza.
Jest taki moment, w którym w końcu sobie uświadamiasz,
Nie ma sposobu, byś zmieniła toczącą się falę.
Ale wiem, tak wiem, będzie ze mną dobrze.
Tym razem jestem gotowy by biec,
Ucieknę z miasta podążając za słońcem.
Bo chcę być Twój, a ty nie chcesz być Moja?
Nie chcę się zgubić w ciemności nocy,
Tym razem jestem gotowy by biec,
Gdziekolwiek jesteś, jest to miejsce, do którego dążę.
Bo chcę być wolny.
I chcę być Twój.
Nigdy nie obejrzę się za siebie, teraz jestem gotowy by biec.
Jestem gotowy by biec.
Nie ma przyszłości w moim życiu, której nie widzę.
Oczywiście, o ile pozostanę na właściwy, kursie,
I zatrzymam cię przy sobie.
Zawsze będzie jakiegoś rodzaju krytyka,
Ale wiem, tak wiem, będzie nam dobrze.


Tym razem jestem gotowy by biec,
Ucieknę z miasta podążając za słońcem.
Bo chcę być Twój, a ty nie chcesz być Moja?
Nie chcę się zgubić w ciemności nocy,
Tym razem jestem gotowy by biec,
Gdziekolwiek jesteś, jest to miejsce, do którego dążę.
Bo chcę być wolny.
I chcę być Twój.
Nigdy nie obejrzę się za siebie, teraz jestem gotowy by biec.
Jestem gotowy by biec.
Zatrzymam wszystko co dała mi twoja miłość.
Tym razem jestem gotowy by biec,
Ucieknę z miasta podążając za słońcem.
Bo chcę być Twój, a ty nie chcesz być Moja?
Nie chcę się zgubić w ciemności nocy,
Tym razem jestem gotowy by biec,
Gdziekolwiek jesteś, jest to miejsce, do którego dążę.
Bo chcę być wolny.
I chcę być Twój.
Nigdy nie obejrzę się za siebie, teraz jestem gotowy by biec".



-Ktoś chciałby się z tobą zobaczyć. -mówi Niall, i wychodzi z mojej sali.
Przymykam lekko oczy i wsłuchuję się w cichą melodię która wypływa z niewielkich głośników. 
-Hej, Harry. -słyszę cichy głos bardzo dobrze znanej mi osoby. Otwieram oczy i nerwowo odwracam głowę w tamtą stronę, modlę się w duszy aby to nie był sen.
-Jak się czujesz? -pyta drżącym głosem i zasiada przy moim łóżku.
-Katie? -pytam, chcąc się upewnić czy to naprawdę ona. Wstaje z krzesła, i podchodzi do mnie. Pochyla się nade mną i wtula w zagłębienie mojej szyi. Zaczyna szlochać. 
-Przepraszam. -mówię. Odsuwa się ode mnie i znacząco kiwa głową. Podnoszę się do pozycji siedzącej i kciukiem wycieram jej mokre policzki. Pochyla się nade mną i delikatnie całuje. Przyciągam ją do siebie, i pogłębiam pocałunek. Czuję jak nasze języki toczą ze sobą zawziętą walkę. Delikatnie odsuwam się od niej i składam na jej miękkich ustach delikatniejszy pocałunek.
-Brakowało mi ciebie. -mówię i otulam ją swoim ramieniem.
-Mi ciebie też. -odpowiada po chwili ciszy.
-Nie płacz. -mówię gdy widzę jak jej oczy wypełniają się łzami. Nie znoszę tego widoku i nie chcę ponownie być powodem jej smutku.
-Nie chcę cię stracić. -płacze.
-I nie stracisz. Zawszę będę przy tobie. W każdej chwili będziesz mogła ze mną porozmawiać. Nigdy nie pozwolę aby stała ci się jakakolwiek krzywda. Będę twoim Aniołem. Będę cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś po­tem, będę cię kochać także po śmier­ci. Czy mnie rozumiesz?  -pytam po czym ściągam z mojej szyi łańcuszek z krzyżem i połówką serca. Bez chwili wahania zapinam go na szyi Katie.
-Nigdy go nie zdejmę. -mówi drżącym głosem i ponownie mnie przytula.
-Dała mi go moja mama, gdy była w sytuacji takiej jak ja teraz. Teraz należy do ciebie. -odpowiadam nieco ciszej i czuję jak moje powieki stają się coraz cięższe. W oddali słyszę tylko zamglone głosy i głośne pikanie kardiomonitora.

~*~

Katie's POV:

Wiatr delikatnie zawiewa moje włosy do tyłu. Szczelniej otulam się moim cienkim płaszczem i chwytam w dłonie naszyjnik Harry''ego. Podnoszę go do góry i delikatnie całuję. Łzy spływają po moich policzkach. Czuję jak czyjeś ręce oplatają moją talię. Odwracam głowę do tyłu i widzę Niall'a. Posyła mi sztuczny uśmiech. Przykładam dłoń do ust chcąc stłumić mój szloch. Niall gdy tylko to zauważa zdejmuje swoje dłonie z mojej tali i zamyka mnie w mocnym uścisku. Delikatnie jeździ swoimi dłońmi po moich plecach. Minął już miesiąc od śmierci Harry'ego. Nadal nie mogę pozbierać się po jego śmierci. Ale wiem, że zawsze będzie przy mnie. Nigdy mnie nie opuści. Śmierć nas nie rozdzieliła. Mimo iż nie czuję jego dotyku to czuję jego obecność. Pomaga mi z każdym nowym dniem, pomaga mi ukoić ból. Harry zmienił całe moje życie. W ciągu jednej nocy moje życie nabrało sensu. Smutek i ból zastąpiła radość i miłość. Skończył się mój koszmar. To z nim czułam i nadal czuję się bezpiecznie. Zjawił się jak Anioł z nieba i już na zawsze nim pozostanie.

BRIGHT ANGEL-ANIOŁ ŚWIATŁOŚCI 


__________________
Koniec! :( Tak ciężko będzie mi się z wami rozstać! :'( Jak wrażenia? Mam nadzieję, że epilog nie był zbyt przynudzający (: Napiszę jeszcze kilka słów na zakończenie w osobnej notce. 

INFORMACJA!

INFORMACJA!!
Chciałam was poinformować, że jeszcze dzisiaj pojawi się epilog. Przepraszam, że nie będzie kolejnego rozdziału, ale w ostatnim czasie czytelników jest coraz mniej. Dlatego postanowiłam, że dodam tylko zakończenie. Przepraszam, że przez taki długi okres czasu, nic nie było dodawane tutaj, ale powodem był brak czasu, weny i brak czytelników. Mam nadzieję, że epilog się wam spodoba (: Naprawdę nie chcę się z wami tak szybko żegnać, dlatego pamiętajcie, że prowadzę nowego bloga! Dziękuję każdemu czytelnikowi <3 See you soon xx