niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 17

4 KOMENTARZE=NASTĘPNY ROZDZIAŁ
Przeczytaj notkę pod rozdziałem!
Katie's POV: 
*3 dni później*
Dzisiaj wychodzę ze szpitala. Przez ostatnie dni jedynie co robiłam to ciągle rozmawiałam z Niall'em. Podniósł mnie trochę na duchu tak, że czuję się silniejsza. I za to mu dziękuję. Harry odwiedził mnie parę razy, ale nie chciałam z nim rozmawiać więc po kilku próbach chyba odpuścił. Spakowana ruszyłam z Niall'em w stronę samochodu.
*
Po kilku minutach byłam już w domu. Liam, Louis i Zayn przywitali mnie ogromnym uściskiem. 
-Cieszę się, że jesteś już w domu. -przytaknęłam słysząc głos zadowolonego Louis'a.
-Wybaczcie chłopaki ale jestem trochę zmęczona. -wyjaśniłam zarzucając swoją torbę na ramię. 
Przytaknęli na moją odpowiedź dając mi wolną przestrzeń. Zabrałam jabłko ze stołu i ruszyłam do mojego pokoju. Gdy już miałam do niego wejść drzwi z niego delikatnie się uchyliły a po chwili wyszedł Harry. Co on robił w moim pokoju? 
-Co ty tutaj robisz?! -zapytałam mierząc go wzrokiem.
-Porozmawiaj ze mną. -przyjrzałam mu się dokładnie. Włosy miał rozczochrane a oczy lekko zaczerwienione i podpuchnięte. Płakał. Nie wyglądał najlepiej ale nie powinnam się nad nim użalać. To jego wina. ON zawinił. 
-Nie. -odpowiedziałam stanowczo wchodząc do mojego pokoju i zamykając drzwi na klucz. Ugh. Ta sprawa mnie męczy. Nie wiem co mam robić. Ze sobą i ze swoim życiem. Kocham go. Ale on nie kocha mnie. Nigdy mnie nie kochał. Tylko po co to wszystko było? Po co te wszystkie jego starania? Powinnam wyjechać. Ten rozdział w moim życiu jest już zakończony. To już nie powróci. Muszę się z tym pogodzić. Usiadłam na krześle obok biurka i włączyłam komputer. Zarezerwuję lot. Im szybciej tym lepiej. Nie jestem pewna gdzie chcę polecieć. Jest mi to obojętne. Francja? Hmm. Myślę, że poradziłabym sobie we Francji. Kiedyś przez kilka lat uczyłam się francuskiego więc z tym nie powinno być problemu. Zarezerwowałam najwcześniejszy lot za dwa dni. Chciałam się rozpakować ale nie widziałam w tym większego sensu skoro pojutrze wylatuję. Nie mogę w to uwierzyć. Być może to będzie najlepsza decyzja jaką kiedykolwiek podjęłam. Przynajmniej mam taką nadzieję. 
*
Obudziłam się słysząc dźwięk mojego telefonu. Leniwie wstałam z łóżka kierując się w stronę mojego biurka na którym leżał. Odebrałam połączenie.
-Hej Katie! -Carly?
-Carly? Hej, co u ciebie? -zapytałam przyjaźnie.
-Kiedy do nas wrócisz? -zapytała podekscytowana.
-Carly? -zapytałam cicho.
-Tak? -odezwała się po chwili.
-Ja już nie wrócę. -odpowiedziałam na jej poprzednie pytanie. 
-Jak to nie? -odezwała się po długiej ciszy.
-Możemy się spotkać? -zapytałam.
-Jasne. Hyde Park, o 14? 
-Okej. -potwierdziłam miejsce spotkania po czym się rozłączyłam. 
*
-Hej. -przywitałam się z Carly ciepłym uściskiem. 
-Coś się stało? -zapytała zmartwiona zapewne widząc mój wygląd.
-Hmm, tak jakby. -poprawiłam swoją sukienkę siadając na pobliskiej ławce. I zaczęłam jej wyjaśniać. 
Nie powiedziałam jej wszystkiego. Powiedziałam tylko, że wyjeżdżam bo mam małe problemy z moim byłym chłopakiem. Oczywiście domyśliła się o kogo dokładniej chodzi, ale nie interesowała się tym zbytnio.
-Nie martw się będziemy w kontakcie. -przytuliła mnie.
-Pewnie, że tak. -potwierdziłam odsuwając się od niej. Cieszę się, że przynajmniej ona mnie rozumie i nie zadaje zbędnych pytań.
-To co? Idziemy na jakieś małe zakupy? -zapytała podekscytowana.
-Jasne. -posłałam jej szeroki uśmiech. Nie chcę zostawać sama. Nie chcę o NIM myśleć. Pomimo, że ciągle towarzyszy mi widok jego zapłakanych, zielonych tęczówek i rozczochranej, kasztanowej czupryny. ON już nie jest mój.

Po kilku minutach miałam już pełne dwie torby samych ubrań. Carly stwierdziła, że skoro wyjeżdżam to przydało by mi się parę nowych ciuchów. Nie jestem jeszcze pewna gdzie będę mieszkała ale o tym pomyślę już na miejscu. Na jakiś czas zatrzymam się w hotelu. Nie mam zamiaru zamieszkać tam na zawsze. Chcę tu jeszcze wrócić. Ale na razie muszę odsapnąć od tego wszystkiego. A przede wszystkim od Harry'ego.
Po kilku godzinach zakończyłyśmy zakupy zimną kawą ze Starbucks'a. Kupiłam kilka sukienek i dwie pary butów. Wzięłam jeszcze krótkie szorty i kilka bluzek. Myślę, że na razie wystarczy. Muszę zadzwonić do Niall'a. Nie mam siły wracać na piechotę tak daleko.
-Niall? Mógłbyś po mnie przyjechać? -zapytałam.
-Pewnie. Gdzie jesteś? -podałam mu dokładny adres po czym się rozłączyłam. Carly już poszła. Powiedziała, że ma coś ważnego do załatwienia więc nie próbowałam jej zatrzymać. Po kilku minutach ujrzałam podjeżdżający na podjazd samochód Niall'a. Chwyciłam w dłonie wszystkie torby jakie miałam i ruszyłam w stronę samochodu. 
-Jak było? -zapytał uśmiechnięty.
-Dobrze. Niall? -spojrzałam w jego stronę.
-Hmm? -zapytał cichym mruknięciem patrząc przed siebie.
-Jak przyjedziemy, możemy porozmawiać? -zapytałam.
-Pewnie, że tak. -skierował swoje zdziwione spojrzenie w moją stronę. Przytaknęłam na jego odpowiedź poprawiając się na siedzeniu.
*
-To o czym chciałaś porozmawiać? -zapytał widocznie zaciekawiony. Chłopaków nie było więc nie widziałam sensu zamykania się w moim pokoju. Usiadłam na kanapie w salonie stawiając na stoliku dwa kubki z ciepłą czekoladą.
-Wyjeżdżam. -odpowiedziałam krótko czekając na jakąkolwiek reakcję z jego strony. Nic. Siedział i patrzył na mnie. Po chwili jednak ocknął się.
-Co? -zapytał cicho odkładając swój kubek.
-Nie mogę tak dłużej, Niall. Za dwa dni mam lot do Francji. -wyjaśniłam. Spuścił swój wzrok nerwowo bawiąc się swoimi palcami.
-Tak po prostu chcesz nas zostawić? -zapytał przecierając dłonią swoje oczy.
-Nie mam innego wyboru. Muszę od czegoś zacząć. -powiedziałam biorąc kolejnego łyka gorącej czekolady.
-Wrócisz? -zapytał nie zmieniając pozycji.
-Pewnie, że tak. Po prostu muszę odpocząć i wszystko na spokojnie przemyśleć. -wyjaśniłam po raz kolejny.
-Nie możesz zostać w Londynie? Musisz lecieć tak daleko? -zapytał podnosząc swój wzrok na mnie.
-Nie mogę, Niall. Już postanowiłam -przytaknął na moją odpowiedź. Przyciągnął mnie do siebie całując delikatnie w czoło. Cieszę się, że mam kogoś takiego jak Niall.

Weszłam do pokoju zamykając za sobą drzwi. Położyłam się na łóżku i chwyciłam pierwszą lepszą książkę, z mojego stolika. "The Fault in Our Stars". Jedna z moich ulubionych książek. Otworzyłam na ostatnio zamkniętej stronie i zaczęłam czytać. 

"Boję się zapomnienia - wyznał bez chwili wahania. (...) - Nie pozostanie nikt, kto by pamiętał Arystotelesa lub Kleopatrę, a co dopiero ciebie. Wszystko, co zrobiliśmy, zbudowaliśmy, napisaliśmy, wymyśliliśmy albo odkryliśmy, pójdzie w zapomnienie, a to - wykonałam szeroki gest - zupełnie straci sens. (...) Nie myśl o tym, że zapomnienie jest nieuniknione. Wierz mi, że wszyscy tak robią."

Po chwili usłyszałam ciche pukanie.
-Wchodź Niall. -zaśmiałam się cicho. Poklepałam miejsce obok mnie dając mu do zrozumienia, że może usiąść. Po chwili poczułam uginający się materac pod wpływem ciężaru. Wyłoniłam głowę zza książki.
-Co ty tu robisz?! -krzyknęłam odsuwając się jak najdalej mogłam. 
-Nie możesz wyjechać. -zabronił zaciskając szczękę.
-Mogę i to zrobię. -odpowiedziałam stanowczo. 
-Nie możesz! -krzyknął coraz bardziej rozzłoszczony. Po kilku sekundach do pokoju wparował przestraszony Niall.
-Zostaw ją, Harry. -powiedział podchodząc do mnie.

Say something, I'm giving up on you
 I'll be the one, if you want me to 
Anywhere, I would've followed you
 Say something, I'm giving up on you

______________________________________
Zbliżamy się wielkimi krokami do końca :) Jeszcze 3 rozdziały ;/ Zastanawiałam się nad drugą częścią "Bright Angel", która byłaby o Niall'u. Ale nie jestem pewna. Ciężko będzie mi się z wami rozstać! Dlatego jeżeli chcecie aby BA miało dwie części to głosujcie w nowej ankiecie :D Kocham xx


piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 16

Rozdział dedykowany mojej nowej czytelniczce: Lavy Styles <3 


5 KOMENTARZY=NASTĘPNY ROZDZIAŁ
~włącz~

Po chwili usłyszeliśmy głośny huk. Wszyscy skierowaliśmy swój wzrok w tamtą stronę. Po kilku sekundach ciszy zza ściany wyłonił się Harry.
-Katie! Przepraszam! -zsunął się po ścianie zaczynając szlochać. Był pijany?! Zeskoczyłam z kanapy jak poparzona i odsunęłam się jak najdalej mogłam. To tylko zły koszmar. Zaraz się obudzę, prawda?
Chłopcy byli całkowicie zdezorientowani. Wiedzieli o tym, że pomiędzy mną a Harry'm ostatnio nie jest najlepiej, ale tak jak ja nie spodziewali się takiego obrotu sprawy. Chłopcy zerwali się na równe nogi. Niall podszedł do mnie delikatnie obejmując ramieniem. On nie wiedział o mojej przeszłości. Owszem wiedział o tym, że miałam problemy z moim ojcem, ale nie wiedział wszystkiego. Spojrzałam jeszcze raz na Harry'ego kompletnie nie wiedząc co mam robić. Zostać? Uciekać? Widząc jak Harry próbuje się podnieść Lou podbiegł do niego przytrzymując go z dala ode mnie.
-Zostaw mnie! Muszę jej powiedzieć! -zaczął krzyczeć próbując wyrwać się z uścisku Louis'a.
Louis widząc moją reakcję chwycił Harry'ego za obie ręce od tyłu próbując wyprowadzić go z pomieszczenia.
-Zdradziłem cię! -w pewnej chwili krzyknął wyszarpując się i idąc chwiejnym krokiem w moją stronę. Co?
Co on zrobił?
-Co zrobiłeś? -wyszeptałam cicho, ale na tyle by Harry mógł usłyszeć.
-Przepraszam! -krzyknął ponownie. Podszedł do mnie wyciągając rękę w moją stronę.
-Nie chcia...-w tym samym czasie wymierzyłam mu siarczysty cios w policzek. Wybiegłam z pokoju omijając przy tym Louis'a który próbował mnie zatrzymać. Po moich policzkach zaczęły spływać pierwsze warstwy łez. Biegłam przez ciemny park. Jak on mógł?! Obiecywał! Powiedział, że już zawsze będzie przy mnie! Powiedział, że kocha. Powiedział, że nie zrani. Przysięgał, że ochroni! Kochałam go! Ufałam mu! Mówiłam o wszystkim! O mojej przeszłości, o moich słabościach o najlepszych dniach przeżytych z NIM. Tylko i wyłącznie z NIM. Zna całe moje życie oprócz jednej jedynej tajemnicy. Ale to się teraz nie liczy, nic się teraz nie liczy. Nie ma już nas. Jest ON i jestem ja. Już nigdy nie będzie tego co było. Zaczęłam szlochać dusząc się własnymi łzami. Biegłam przed siebie. Dlaczego to zrobił?! Dlaczego mnie skrzywdził? Te pytania nie dawały mi spokoju. Mogłam zostać. Mogłam wysłuchać tego co ma mi do powiedzenia! Ale nie mogłam. Nie dałam rady. Nie zniosłam i nie zniosę jego widoku. To już koniec. Nie chce mi się żyć. Mam wszystkiego dosyć. Cholerny tchórz! Upił się tylko i wyłącznie po to aby mi to powiedzieć! Niall o tym też wiedział?! Wszyscy o tym wiedzieli?! Przez ten czas wszyscy wiedzieli gdzie tym czasem ja żyłam w kłamstwie i nie miałam o niczym pojęcia?! Straciłam wszystkich. Nie mam już nikogo. Życie jest okropne. W jednej chwili chcesz żyć i nie chcesz aby dzień dobiegł końca a w drugiej masz wszystkiego dość i robisz wszystko aby to jak najszybciej się skończyło. Czy żałuję? Nie. Dopiero teraz wiem jaka byłam głupia aby mu zaufać. Po kilku dniach znajomości. A nawet już po jednym dniu powiedziałam mu o moim ojcu. Moim problemem jest to, że szybko potrafię zaufać. Nawet czasami za szybko. To jest moim problemem. Ale to nie jest moja wina. Obiecał mi. Powiedział, że zostanie ze mną na zawsze. Był moim Aniołem, który miał mnie chronić. Miał być przy mnie zawsze! Opadłam ze zmęczenia na pobliską ławkę. Rozejrzałam się dookoła. To ta sama ławka. Ta sama przy której pierwszego dnia ukucnął i powiedział, że mogę mu zaufać. Kłamał. Podniosłam z ziemi odłamek szkła po butelce z alkoholem i przejechałam nim wzdłuż mojej ręki. Pierwsze krople krwi zaczęły otulać moją dłoń. Przepraszam. Przepraszam Niall. Obiecałam, że nie będę, ale ty też obiecałeś. Obiecałeś mówić mi o wszystkim. Tobie też ufałam i nadal ufam. Ale to już nie to samo.
-Dziękuję za wszystko. -wypowiedziałam. Dalej już nic nie pamiętam.
*** ~włącz~
Otworzyłam oczy. Bolała mnie każda część ciała. Rozejrzałam się po otaczającym mnie pomieszczeniu. Zaczęłam szlochać.
-Mhmm. -usłyszałam ciche mruknięcie. Przekręciłam głowę w tamtą stronę. Na krześle spał oparty głową o moje łóżko Niall. Ale co on tutaj robi? Trzymał mnie za rękę. Po chwili podniósł się z mojego łóżka. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się blado.
-Jak się czujesz? -zapytał chcąc dotknąć mojego policzka. Odchyliłam głowę w drugą stronę uniemożliwiając mu tą czynność.
-A jak myślisz? -zapytałam spoglądając w górę na przepływające krople kroplówki.
-Obiecałaś. -powiedział cicho.
-Ty też obiecałeś, Niall. -powtórzyłam.
-Wrócisz do domu? -zapytał cicho bojąc się mojej odpowiedzi.
-Nie wiem. Nie chcę na razie o tym myśleć. -odpowiedziałam. Nie chcę tam wracać, ale wiem, że nie mam innego wyjścia. W tym samym momencie do sali weszła pielęgniarka.
-Jak się pani czuje? -zapytała wymieniając kroplówkę.
-Lepiej. Kiedy dostanę wypis? -zapytałam.
-Najszybciej za dwa dni. Proszę być cierpliwym. -odpowiedziała na moje pytanie wychodząc z pokoju.
Świetnie. Nie śpieszy mi się.
-Powinieneś już iść. -powiedziałam do Niall'a.
-Okej. Jeżeli chcesz pobyć sama nie ma problemu, ale nie mam zamiaru zostawić cię tu samą. -poinformował mnie.
Ugh.
-Zostaw mnie na chwilę samą. -powiedziałam po czym niechętnie wyszedł z sali.
Obróciłam się na drugi bok. Pierwsze łzy spłynęły po moim policzku. Jestem bezsilna. Nie powinnam tego robić. Powinnam pokazać, że się nie poddam. A tymczasem poddałam się. Nie zrobiłam nic aby do tego nie doszło. Chcę wrócić do czasów, gdzie jedynym problemem był wybór lalki.. Wtedy marzyłam o tym aby stać się już dorosłą. Teraz oddałabym wszystko aby powrócić do dzieciństwa. Dorastając zmieniłabym wiele rzeczy w swoim życiu. Nie siedziałabym wtedy na ławce i nie spotkałabym Harry'ego. Moje myśli są skłębione. W jednej sekundzie oddałabym wszystko aby wrócić do tamtych czasów a w drugiej sekundzie uważam, że dobrze iż go spotkałam. Muszę przestać tyle myśleć. Muszę odpocząć. Muszę zapomnieć.
"Melodia w żyłach płynie,
Próbuję wsłuchać się w jej ton. 
Zapamiętać każde słowo ulotnie.
Zagra tylko raz, nie będzie powtórzeń.
W żyłach poleci melodia ukojenia.
Niezmącona codziennymi myślami
Ale czuje...
Że muszę walczyć o ten stan. 
Bo jestem już na wyczerpaniu.
I gdy oddam tę melodię, nie wstanę.
W otchłani przepaści przepadnę.
Zapomnę o codziennym świecie.
A świat zapomni o moim istnieniu".

Harry's POV:
Co ja zrobiłem? Wybiegła. Tak po prostu wybiegła. Bała się. Widziałem strach w jej oczach. Skrzywdziłem ją. Skrzywdziłem najbliższą i najważniejszą osobę w moim życiu. Czy mi wybaczy? Nie wiem. Jak można wybaczyć osobie którą się kochało a ona cię skrzywdziła? Nie można. Nie mogę tego tak zostawić. Zaufała mi. Nie chcę aby żałowała. Zrobię wszystko co w mojej mocy aby to powróciło. Aby pokochała mnie na nowo i starała się zaufać. Kocham ją. A tymczasem robię na przekór. Wiem jaką miała trudną przeszłość. Ciągłe cierpienia. Nie chcę być jej cierpieniem.
Niall's POV:
Wyszedłem z sali po tym jak powiedziała, że chce zostać sama. Nie zniosę tego widoku. Nie zniosę widoku jak cierpi. Znalazłem ją wczoraj w parku, Cała we krwi. Najgorszy widok jaki kiedykolwiek zobaczyłem
Osoba która jest ważna w twoim życiu, cierpi. Cierpi z powodu miłości. I chcesz ukoić jej ból, ale wiesz, że nie możesz.
                               "Łatwiej jest uleczyć zranione ciało, niż ukoić cierpiącą duszę".
____________________________________
No i mamy rozdział 16! Jak wrażenia? W pewien sposób chciałam wyrazić wszystkie emocje Katie i mam nadzieję, że mi się udało ;D Wiem, że namieszałam xd Okay ^^ Przypominam! Jeżeli chcecie być informowani o nowych rozdziałach to zostawcie nick waszego Twittera ;) Do następnego x

               

środa, 2 lipca 2014

Rozdział 15

4 KOMENTARZE=NASTĘPNY ROZDZIAŁ
*Tydzień później*
Minął tydzień od tego całego zamieszania. Od tego czasu ja i Harry nie wymieniliśmy najmniejszego zdania. Może to wszystko było złym pomysłem? Może zachowałam się jak dziecko zgadzając się na związek z nim. Znam go dopiero dwa miesiące a już po kilku tygodniach zostaliśmy parą. To wszystko jest strasznie skomplikowane, ale kocham go. Kocham go najmocniej na świecie. Trochę nieprawdopodobne, ale z dnia na dzień przez te dwa miesiące kochałam go coraz mocniej. Nie chcę go stracić. I nie wiem co robić. Chciałabym z nim porozmawiać, ale ..boję się. Tak cholernie mi na nim zależy. Jeżeli z nim porozmawiam to albo go stracę, albo odzyskam. Boję się, tego co ma mi do powiedzenia. Może czasami warto zaryzykować? Może czasami warto spróbować?

Właśnie wróciłam z pracy. Ostatnio dużo czasu spędzam z Carly. Ciągle wypytuje mnie o mój związek z Harry'm, ale myślę, że nie jestem w stanie jej zaufać. Jeszcze nie teraz. Odłożyłam swoją torbę i ruszyłam do kuchni w celu zjedzenia czegoś pożytecznego niż tylko jabłka. W kuchni spotkałam nikogo innego jak Niall'a.
-Jak było? -zapytał wyciągając z lodówki kawałek czekoladowego ciastka.
-Dobrze. -odpowiedziałam biorąc pierwszy kęs kanapki z pomidorem. Po chwili do kuchni wszedł Harry.
Ugh. Odłożyłam resztę kanapki na talerzyk i pośpiesznie wyszłam z kuchni. Dlaczego za każdym razem przed nim uciekam?! Dlaczego nie potrafię z nim porozmawiać?! Zamknęłam drzwi mojego pokoju. Usiadłam na długim, szerokim parapecie i podziwiałam widoki za oknem. Może to ja zawiniłam? Może to ja jestem wszystkiemu winna? Może powinnam odejść? Może po prostu znalazł sobie kogoś lepszego ode mnie? Może mnie już nie kocha?! Tysiące myśli wirowało w mojej głowie. Nie chcę go stracić. Tak strasznie go kocham! Wplątałam palce w moje włosy ciągnąc lekko za ich końcówki. Zaczęłam szlochać z bezsilności. Już nie wiem co mam robić. Może gdybym była bardziej odważniejsza. Mogłabym wtedy spróbować z nim porozmawiać. Ale nie jestem. W tym momencie usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
-Zostaw mnie. -cicho krzyknęłam. Uderzyłam głową o ścianę co spotkało się z silnym bólem. Zaczęłam bardziej szlochać. Po chwili poczułam silne ramiona oplatające moje ciało. Wtuliłam się w koszulkę Niall'a czując ten specyficzny zapach perfum.
-Cii, już dobrze. -powiedział delikatnie gładząc moje włosy. Nic nie jest dobrze. Może powinnam powrócić do wcześniejszego życia? Może tak byłoby najlepiej?
-Niall. Ja nie chcę tak dłużej żyć. -wydukałam ciągnąc za materiał jego białej koszulki.
-Dasz radę. Musisz z nim porozmawiać. -powiedział ledwo słyszalnie.
-Nie mogę. -odpowiedziałam.
-Katie? -zapytał odsuwając się ode mnie tak, że teraz byłam zmuszona patrzeć mu w oczy.
-Tak? -odezwałam się po paru sekundach ciszy.
-Obiecaj mi, że nigdy nie zniszczysz swojego ciała. -powiedział łamiącym się głosem.
-Obiecuję. -przytuliłam go jak najmocniej umiałam chcąc zapomnieć o złych wspomnieniach których z minuty na minutę przybywało.
***
Właśnie z Louis'em i Niall'em oglądaliśmy film. Po chwili usłyszałam znajomą melodię The Fray - Never Say Never, wydobywającą się z mojego telefonu. Chwyciłam za telefon i sprawdziłam kto próbuje się ze mną połączyć. Alice? Przecież nasz kontakt się urwał po tym jak wyjechała. Bez dłuższego zastanowienia odebrałam połączenie.
-Halo? -zapytałam jako pierwsza.
-Hej Katie! -przywitała się ze mną radosnym pisknięciem.
-Coś się stało? -zapytałam zdziwiona jej nagłym telefonem.
-Widziałaś okładkę nowej gazety? -odezwała się po paru sekundach.
-Nie, a powinnam? -zapytałam coraz bardziej zaciekawiona.
-Tak! Jestem na okładce! -ahh. Więc po to zadzwoniła...
-Gratuluję. -odpowiedziałam bez większego entuzjazmu.
-Dzięki. Muszę już kończyć. Pa! -rozłączyła się. Fajnie. Raczej jestem osobą cieszącą się z szczęścia innych, i cieszę się też, że Alice dostała wymarzoną pracę. Ale dzwonienie do mnie po kilku latach rozłąki tylko i wyłącznie po to aby się pochwalić jest idiotyczne.
-Kto dzwonił? -zapytał zaciekawiony Lou moją wcześniejszą rozmową.
-Znajoma. -odpowiedziałam krótko.
-Aha. -ziewnął widocznie znudzony wybranym przez niego filmem. Nie wiem co to był za film, ale nie zaliczał się on do najciekawszych. Historia osoby która żyła tylko i wyłącznie bez problemów. Całe życie. Ani najmniejszego problemu. Nie ma takiej osoby. Każdy coś w swoim życiu przeżył. Nie ważne czy był to mniejszy czy większy ból. On nam towarzyszy przy każdym problemie. Po chwili usłyszeliśmy głośny huk.
Wszyscy skierowaliśmy swój wzrok w tamtą stronę.
___________________________
I w tym oto momencie kończę rozdział 15 xd Jak się podoba? Nie wydarzyło się tu nic specjalnego, ale mogę was zapewnić, że rozdział 16 będzie tylko i wyłącznie o Hatie (połączenie Harry'ego i Katie dla niewiedzących xd) ;D Okay, nie będę się rozpisywać. Chciałam tylko podziękować za komentarze pozostawione po sobie <3 DZIĘKUJĘ! Jeżeli chcecie być informowani na bieżąco to pozostawcie w komentarzu pod tym postem swój nick z Twittera :) Kocham x