sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 13

komentarz=szacunek dla autora

*2 dni później*
Nareszcie w domu! Muszę przyznać, że praca w kawiarni nie należy do najłatwiejszych rzeczy. Ale pracowanie tam sprawia mi wielką przyjemność. Uwielbiam ten klimat, jaki tam panuje. Kiedyś zastanawiałam się nad otwarciem własnej kawiarenki, ale nie było takiej możliwości ze względu na mojego ojca i brak pieniędzy. A co do Harry'ego...Nie wiem co się ostatnio z nim dzieje. Wydaje się jakiś inny. Jest nieobecny i nie można z, nim normalnie porozmawiać. Ciągle się ze mną kłóci. Boję się, że coś jest nie tak. Zresztą nie tylko ja się o niego martwię. Razem z Niall'em i Zayn'em próbowaliśmy z nim porozmawiać, ale on upiera się przy wersji "wszystko jest w porządku". Nie wieżę mu. Wiem, że coś jest nie tak i coś przede mną ukrywa. I postanawiam się tego dowiedzieć; nie wiem jak, ale jakoś muszę. Kocham go i martwię się o niego.

Z przemyśleń wyrwał mnie dźwięk telefonu oznajmujący, że ktoś próbuje się ze mną połączyć. Sięgnęłam ręką po telefon i bez większego zastanowienia odebrałam połączenie.
-Halo? -odezwałam się jako pierwsza przerywając tym samym ciszę po drugiej stronie.
Po chwili połączenie zostało odrzucone. Pewnie ktoś się pomylił. Nie zwracając na to większej uwagi weszłam do kuchni w celu przygotowania jakiejś kolacji dla chłopaków. Dzisiaj po pracy byłam na zakupach dlatego myślę, że kupione produkty wystarczą na przygotowanie kolacji dla pięciu osób, w tym jednego głodomora. Zaśmiałam się na myśl o wiecznie głodnym blondynie. Wczoraj gdy Harry wrócił z próby dziwnie się zachowywał. Trochę się pokłóciliśmy, ale to nie miało największego znaczenia. Nie wiem co było tego powodem. 

Postanowiłam zrobić włoskie lasagne . Ulubione danie mojej mamy. Zawsze w niedzielę robiliśmy lasagne. Była to taka tradycja. Uwielbiałam z nią gotować. Miała wiele pomysłów. Pamiętam jak kiedyś zrobiła deser według własnego 'przepisu'. Haha, wyglądało dość smacznie pomijając fakt, że nikt nie chciał tego zjeść. Uwielbiałam patrzeć jak gotowała. Była wtedy inną osobą. 
Po niedługiej chwili włożyłam do piekarnika głęboki talerz wypełniony po brzegi wszystkimi składnikami. 


Porozkładałam dokładnie pięć talerzy wokół wielkiego stołu i postawiłam na środku naczynie z gotowym posiłkiem. Przyniosłam jeszcze sztućce i kieliszki z butelką czerwonego wina. Gdy już skończyłam myć resztę naczyń usłyszałam otwieranie wejściowych drzwi. Zakręciłam wodę i podeszłam do śmiejących się chłopaków. 
-Hej. -przywitałam się z nimi składając kolejno buziaka na policzku każdego z chłopaków. Pomijając oczywiście Harry'ego, bo jakby inaczej.
-Hej śliczna. Co tak pięknie pachnie? -pochwalił mnie Niall ściągając z siebie kurtkę. 
-Zrobiłam kolację. -oznajmiłam dumnie wchodząc do jadalni. Niall widząc nakryty stół otworzył szeroko buzię. Po chwili zamknął ją szeroko się uśmiechając. Przytulił mnie od tyłu w celu podziękowania na co spotkałam się z niezadowolonym spojrzeniem Harry'ego. Zaśmiałam się pod nosem widząc jak mój chłopak marszczy brwi mierząc Nialla morderczym wzrokiem. Po chwili jednak wszyscy zasiedli na swoich miejscach nakładając na talerz pierwszy kawałek lasagne.
-A ty nie jesz? -zapytał Liam popijając swój posiłek winem. 
-Nie, nie jestem głodna. -odpowiedziałam posyłając mu przyjazny uśmiech.
-Powinnaś coś zjeść. -wtrącił Harry unikając mojego spojrzenia. Ugh.
-Powiedziałam, że nie jestem głodna. -lekko podniosłam głos przy czym spotkałam się z zdziwionymi twarzami chłopaków. Niall posłał mi współczujące spojrzenie wstając tym samym od stołu i zanosząc pusty talerz do kuchni. Po chwili wrócił szturchając mnie lekko w rękę dając mi tym znak abym poszła z nim na górę. Tak też zrobiłam. Weszliśmy do jego pokoju obaj siadając na jego miękkim łóżku. Chwycił mnie za ręce patrząc mi głęboko w oczy. 
-Co się dzieje? -zapytał z troską w głosie. Nie odpowiedziałam nic. Zamiast tego pozwoliłam samotnej łzie na wydostanie się na zewnątrz. 
-Oh, Katie. -westchnął Niall przyciągając mnie do siebie i zamykając w szczelnym uścisku. 
Właśnie tego w tym momencie potrzebowałam. 
-Nie wiem, co się dzieje, Niall nie wiem. -zaczęłam szlochać mocząc przy okazji jego białą koszulę.
-Nie płacz Katie. -bawił się moimi włosami lekko kołysząc moim ciałem.
-Jeszcze dwa dni temu wszystko było idealnie. To nie chodzi o to, co dzisiaj powiedział przy kolacji. Bardziej chodzi o to, że on nie rozmawia ze mną tak jak dawniej. Ciągle rozpoczyna kłótnie i ciągle na wszystko narzeka. Coś się stało Niall, a on nie chce mi o tym powiedzieć.
-Nie martw się Katie. Wszystko się ułoży. Może po prostu miał złe dni? -Niall próbował mnie pocieszyć, ale jakoś nie przemawiały do mnie jego słowa.


-Tak bardzo złe, że przez dwa dni się do mnie nie odzywał i unikał mnie na każdym kroku?! Chcę dawnego Harry'ego. Nie takiego jakim jest teraz. -odpowiedziałam na co pocałował mnie w czoło i delikatnie ułożył na swoim łóżku. Okrył moje ciało ciepłą kołdrą a sam położył się obok mnie.
-Prześpij się. Jesteś wykończona. -oznajmił mi Niall nie przestając głaskać moich włosów. 
-Dziękuję Niall. 
-Nie ma za co, Księżniczko. -pocałował mnie w czoło ponownie zamykając w szczelnym uścisku.


3 KOMENTARZE=NASTĘPNY ROZDZIAŁ
_____________________________
Wiem, że rozdział miał pojawić się w poniedziałek, dwa tygodnie temu, ale po prostu nie miałam czasu na napisanie nowego rozdziału. Założyłam nowe fanfiction ---> http://www.wattpad.com/54531403-indestructible. Ale chyba nie będzie ono kontynuowane. Prowadziłam go z przyjaciółką, ale niestety i ja i ona nie mamy na to czasu. Jeżeli rozdział miałby się pojawić to na pewno musielibyście długo na niego czekać. Dlatego jeżeli ktoś ma naprawdę wielką cierpliwość i zainteresuje go to ff to serdecznie zapraszam ;* 
Awwh, dzisiaj trochę więcej Nialla w tym rozdziale ^^ Też wiem, że krótki dlatego jeżeli chcecie się szybko dowiedzieć co wydarzy się w następnym rozdziale to komentujcie ! 
Kocham x

2 komentarze: