Rozdział dedykowany mojej nowej czytelniczce: Lavy Styles <3
Po chwili usłyszeliśmy głośny huk. Wszyscy skierowaliśmy swój wzrok w tamtą stronę. Po kilku sekundach ciszy zza ściany wyłonił się Harry.
-Katie! Przepraszam! -zsunął się po ścianie zaczynając szlochać. Był pijany?! Zeskoczyłam z kanapy jak poparzona i odsunęłam się jak najdalej mogłam. To tylko zły koszmar. Zaraz się obudzę, prawda?
Chłopcy byli całkowicie zdezorientowani. Wiedzieli o tym, że pomiędzy mną a Harry'm ostatnio nie jest najlepiej, ale tak jak ja nie spodziewali się takiego obrotu sprawy. Chłopcy zerwali się na równe nogi. Niall podszedł do mnie delikatnie obejmując ramieniem. On nie wiedział o mojej przeszłości. Owszem wiedział o tym, że miałam problemy z moim ojcem, ale nie wiedział wszystkiego. Spojrzałam jeszcze raz na Harry'ego kompletnie nie wiedząc co mam robić. Zostać? Uciekać? Widząc jak Harry próbuje się podnieść Lou podbiegł do niego przytrzymując go z dala ode mnie.
-Zostaw mnie! Muszę jej powiedzieć! -zaczął krzyczeć próbując wyrwać się z uścisku Louis'a.
Louis widząc moją reakcję chwycił Harry'ego za obie ręce od tyłu próbując wyprowadzić go z pomieszczenia.
-Zdradziłem cię! -w pewnej chwili krzyknął wyszarpując się i idąc chwiejnym krokiem w moją stronę. Co?
Co on zrobił?
-Co zrobiłeś? -wyszeptałam cicho, ale na tyle by Harry mógł usłyszeć.
-Przepraszam! -krzyknął ponownie. Podszedł do mnie wyciągając rękę w moją stronę.
-Nie chcia...-w tym samym czasie wymierzyłam mu siarczysty cios w policzek. Wybiegłam z pokoju omijając przy tym Louis'a który próbował mnie zatrzymać. Po moich policzkach zaczęły spływać pierwsze warstwy łez. Biegłam przez ciemny park. Jak on mógł?! Obiecywał! Powiedział, że już zawsze będzie przy mnie! Powiedział, że kocha. Powiedział, że nie zrani. Przysięgał, że ochroni! Kochałam go! Ufałam mu! Mówiłam o wszystkim! O mojej przeszłości, o moich słabościach o najlepszych dniach przeżytych z NIM. Tylko i wyłącznie z NIM. Zna całe moje życie oprócz jednej jedynej tajemnicy. Ale to się teraz nie liczy, nic się teraz nie liczy. Nie ma już nas. Jest ON i jestem ja. Już nigdy nie będzie tego co było. Zaczęłam szlochać dusząc się własnymi łzami. Biegłam przed siebie. Dlaczego to zrobił?! Dlaczego mnie skrzywdził? Te pytania nie dawały mi spokoju. Mogłam zostać. Mogłam wysłuchać tego co ma mi do powiedzenia! Ale nie mogłam. Nie dałam rady. Nie zniosłam i nie zniosę jego widoku. To już koniec. Nie chce mi się żyć. Mam wszystkiego dosyć. Cholerny tchórz! Upił się tylko i wyłącznie po to aby mi to powiedzieć! Niall o tym też wiedział?! Wszyscy o tym wiedzieli?! Przez ten czas wszyscy wiedzieli gdzie tym czasem ja żyłam w kłamstwie i nie miałam o niczym pojęcia?! Straciłam wszystkich. Nie mam już nikogo. Życie jest okropne. W jednej chwili chcesz żyć i nie chcesz aby dzień dobiegł końca a w drugiej masz wszystkiego dość i robisz wszystko aby to jak najszybciej się skończyło. Czy żałuję? Nie. Dopiero teraz wiem jaka byłam głupia aby mu zaufać. Po kilku dniach znajomości. A nawet już po jednym dniu powiedziałam mu o moim ojcu. Moim problemem jest to, że szybko potrafię zaufać. Nawet czasami za szybko. To jest moim problemem. Ale to nie jest moja wina. Obiecał mi. Powiedział, że zostanie ze mną na zawsze. Był moim Aniołem, który miał mnie chronić. Miał być przy mnie zawsze! Opadłam ze zmęczenia na pobliską ławkę. Rozejrzałam się dookoła. To ta sama ławka. Ta sama przy której pierwszego dnia ukucnął i powiedział, że mogę mu zaufać. Kłamał. Podniosłam z ziemi odłamek szkła po butelce z alkoholem i przejechałam nim wzdłuż mojej ręki. Pierwsze krople krwi zaczęły otulać moją dłoń. Przepraszam. Przepraszam Niall. Obiecałam, że nie będę, ale ty też obiecałeś. Obiecałeś mówić mi o wszystkim. Tobie też ufałam i nadal ufam. Ale to już nie to samo.
-Dziękuję za wszystko. -wypowiedziałam. Dalej już nic nie pamiętam.
*** ~włącz~
Otworzyłam oczy. Bolała mnie każda część ciała. Rozejrzałam się po otaczającym mnie pomieszczeniu. Zaczęłam szlochać.
-Mhmm. -usłyszałam ciche mruknięcie. Przekręciłam głowę w tamtą stronę. Na krześle spał oparty głową o moje łóżko Niall. Ale co on tutaj robi? Trzymał mnie za rękę. Po chwili podniósł się z mojego łóżka. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się blado.
-Jak się czujesz? -zapytał chcąc dotknąć mojego policzka. Odchyliłam głowę w drugą stronę uniemożliwiając mu tą czynność.
-A jak myślisz? -zapytałam spoglądając w górę na przepływające krople kroplówki.
-Obiecałaś. -powiedział cicho.
-Ty też obiecałeś, Niall. -powtórzyłam.
-Wrócisz do domu? -zapytał cicho bojąc się mojej odpowiedzi.
-Nie wiem. Nie chcę na razie o tym myśleć. -odpowiedziałam. Nie chcę tam wracać, ale wiem, że nie mam innego wyjścia. W tym samym momencie do sali weszła pielęgniarka.
-Jak się pani czuje? -zapytała wymieniając kroplówkę.
-Lepiej. Kiedy dostanę wypis? -zapytałam.
-Najszybciej za dwa dni. Proszę być cierpliwym. -odpowiedziała na moje pytanie wychodząc z pokoju.
Świetnie. Nie śpieszy mi się.
-Powinieneś już iść. -powiedziałam do Niall'a.
-Okej. Jeżeli chcesz pobyć sama nie ma problemu, ale nie mam zamiaru zostawić cię tu samą. -poinformował mnie.
Ugh.
-Zostaw mnie na chwilę samą. -powiedziałam po czym niechętnie wyszedł z sali.
Obróciłam się na drugi bok. Pierwsze łzy spłynęły po moim policzku. Jestem bezsilna. Nie powinnam tego robić. Powinnam pokazać, że się nie poddam. A tymczasem poddałam się. Nie zrobiłam nic aby do tego nie doszło. Chcę wrócić do czasów, gdzie jedynym problemem był wybór lalki.. Wtedy marzyłam o tym aby stać się już dorosłą. Teraz oddałabym wszystko aby powrócić do dzieciństwa. Dorastając zmieniłabym wiele rzeczy w swoim życiu. Nie siedziałabym wtedy na ławce i nie spotkałabym Harry'ego. Moje myśli są skłębione. W jednej sekundzie oddałabym wszystko aby wrócić do tamtych czasów a w drugiej sekundzie uważam, że dobrze iż go spotkałam. Muszę przestać tyle myśleć. Muszę odpocząć. Muszę zapomnieć.
"Melodia w żyłach płynie,
Próbuję wsłuchać się w jej ton.
Zapamiętać każde słowo ulotnie.
Zagra tylko raz, nie będzie powtórzeń.
W żyłach poleci melodia ukojenia.
Niezmącona codziennymi myślami
Ale czuje...
Że muszę walczyć o ten stan.
Bo jestem już na wyczerpaniu.
I gdy oddam tę melodię, nie wstanę.
W otchłani przepaści przepadnę.
Zapomnę o codziennym świecie.
A świat zapomni o moim istnieniu".
Harry's POV:
Co ja zrobiłem? Wybiegła. Tak po prostu wybiegła. Bała się. Widziałem strach w jej oczach. Skrzywdziłem ją. Skrzywdziłem najbliższą i najważniejszą osobę w moim życiu. Czy mi wybaczy? Nie wiem. Jak można wybaczyć osobie którą się kochało a ona cię skrzywdziła? Nie można. Nie mogę tego tak zostawić. Zaufała mi. Nie chcę aby żałowała. Zrobię wszystko co w mojej mocy aby to powróciło. Aby pokochała mnie na nowo i starała się zaufać. Kocham ją. A tymczasem robię na przekór. Wiem jaką miała trudną przeszłość. Ciągłe cierpienia. Nie chcę być jej cierpieniem.Niall's POV:
Wyszedłem z sali po tym jak powiedziała, że chce zostać sama. Nie zniosę tego widoku. Nie zniosę widoku jak cierpi. Znalazłem ją wczoraj w parku, Cała we krwi. Najgorszy widok jaki kiedykolwiek zobaczyłem
Osoba która jest ważna w twoim życiu, cierpi. Cierpi z powodu miłości. I chcesz ukoić jej ból, ale wiesz, że nie możesz.
"Łatwiej jest uleczyć zranione ciało, niż ukoić cierpiącą duszę".
____________________________________
No i mamy rozdział 16! Jak wrażenia? W pewien sposób chciałam wyrazić wszystkie emocje Katie i mam nadzieję, że mi się udało ;D Wiem, że namieszałam xd Okay ^^ Przypominam! Jeżeli chcecie być informowani o nowych rozdziałach to zostawcie nick waszego Twittera ;) Do następnego x
Fajny ;) Jak zawsze tylko z kim on ją zdradził i dlaczego i wgl kiedy? Napisz o tym w nastepnym rozdziale ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Świetnie piszesz :3 A przez ten dedyk szczerze się do ekranu xd Czekam na nexta ^^
OdpowiedzUsuńBoski!! *-*
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać next ^^
Pisz tak świetnie dalej ;3
Super!!!!! Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńNexta pliss ! <3 :D
OdpowiedzUsuń