poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 9

komentarz=szacunek dla autora

*4 dni później*
Od ostatniego czasu dużo się nie zmieniło. Jedyną zmianą było to że nareszcie znalazłam pracę. Zatrudnili mnie w niewielkiej kawiarence, niedaleko mojego domu.
Jestem zadowolona że nareszcie będę mogła się usamodzielnić. Moje relacje z Harry'm nieco się powiększyły, ale nadal nie wiem czy on coś do mnie czuje. A co do mojego ojca.. nie wiem co się z nim dzieje. Nie wiem czy próbuje mnie szukać. Nie wiem czy w ogóle żyje, i nie chcę wiedzieć.
Cieszę się każdą możliwą chwilą. Nie chcę by coś albo ktoś to zniszczył. Przerywając moje rozmyślenia ruszyłam w kierunku mojej szafy. Dzisiaj chłopaki zabierają mnie na ich próbę do studia. Pierwszy raz usłyszę ich głosy na żywo. Nigdy nie byłam na żadnej próbie ale myślę że może być fajnie. Wyjęłam z szafy wygodniejsze ubrania, udając się w stronę łazienki. Przebrałam się i poprawiłam moje włosy.
Zeszłam na dół gdzie czekali już na mnie gotowi chłopcy. Założyłam moje wiśniowe vansy i razem z chłopakami wyszliśmy z domu. Droga samochodem przebiegła nam dość szybko mimo iż studio nie było tak blisko. Wychodząc z samochodu ujrzałam przed sobą wielki, oświetlony budynek. Weszłam do ogromnego pomieszczenia kierując się w stronę windy. Chwyciłam ramię Harry'ego aby się nie zgubić na co on
cicho się zaśmiał. Weszliśmy do pustej windy wciskając przycisk z numerem '8'. Po chwili wyszliśmy z ciasnego pomieszczenia kierując się w stronę szklanych drzwi. Weszliśmy do sali witając się z ich menadżerem, jak się nie mylę.
-Dzień dobry. -przywitałam się uprzejmie wyciągając dłoń w stronę mężczyzny.
-Dzień dobry. Ty jesteś Katie, tak? -zapytał przyjaźnie potrząsając moją rękę.
-Tak, a pan jest menadżerem chłopaków? -zapytałam posyłając mu lekki uśmiech.
-Zgadza się. Jestem Paul, możesz mi mówić po imieniu. -powiedział kierując się w stronę studio.
Chłopcy usiedli na dość wysokich krzesłach zaczynając próbę od "Alive". Mają naprawdę ogromny talent. Cieszę się że robią coś co kochają ale boję się jeżeli będą musieli wyjechać. Trasa koncertowa rozpoczyna się za trzy miesiące. Nie chciałabym aby to minęło.Przez ostatni czas bardzo się ze sobą zżyliśmy i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Następnymi piosenkami były "Strong" i "Diana". Były
to jedne z moich ulubionych piosenek z tego albumu. Po niecałych dwóch godzinach chłopcy wyszli z pomieszczenia udając się w stronę windy.
W pokoju zostałam tylko ja i Harry. Krępującą ciszę przerwały ciche nuty wydobywające się z głośników. Little Things. Przymknęłam lekko oczy wsłuchując się w słowa śpiewane przez Harry'ego.

>włącz<

Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me.

I know you've never loved the crinkles by your eyes, when you smile.
You've never loved your stomach or your thighs.
The dimples in your back at the bottom of your spine.
But I'll love them endlessly.

Otworzyłam oczy spoglądając na Harry'ego. Patrzył na mnie swoimi zaszklonymi tęczówkami. Wstał z krzesła wolnym krokiem, kierując się w moją stronę.

I won't let these little things slip out of my mouth.
But if I do it's you, oh it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.

Ukucnął przy moich kolanach lekko chwytając się materiału kanapy. Chwycił moją dłoń delikatnie całując swoimi ciepłymi ustami.

You can't go to bed without a cup of tea..
And maybe that's the reason that you talk in your sleep.
And all those conversations are the secrets that I keep
Though it makes no sense to me.

I know you've never loved the sound of your voice on tape,
You never want to know how much you weigh.
You still have to squeeze into your jeans,
But you're perfect to me.

Po moich policzkach spłynęła pierwsza warstwa łez. Śpiewał to z tak wielką ...miłością? Nie wiem co w tamtej chwili czułam.
Harry widząc moje łzy otarł je swoim kciukiem nie przestając śpiewać.

I won't let these little things slip out of my mouth..
But if it's true it's you, it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.

You'll never love yourself half as much as I love you.
You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to.
If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself,
Like I love you. Ooh..

Uśmiechnęłam się lekko, opierając swoją głowę o jego ramię. Delikatnie zaczął mną kołysać głaszcząc mnie po włosach.

I've just let these little things slip out of my mouth.
'Cause it's you, oh it's you.. it's you they add up to.
And I'm in love with you and all these little things.

I won't let these little things slip out of my mouth.
But if it's true. it's you.. it's you they add up to.
I'm in love with you.

Przybliżył się do mnie chwytając mnie w talli i delikatnie przerzucając mnie przez swoje ramię. Usadowił mnie na swoich kolanach delikatnie mną kołysząc. Przybliżył swoje usta do moich, składając delikatny pocałunek.
-And all your little things. -wypowiedział ostatnie słowa tym samym kończąc piosenkę.
Przyciągnął mnie do siebie mocno przytulając.
-Kocham Cię. -szepnął mi do ucha delikatnie się odsuwając, chcąc zapewne zobaczyć moją reakcję. Nie wiedziałam co zrobić. Nie wieżę że to powiedział. Po moim ciele przebiegło stado tysięcy dreszczy. Przyciągnęłam go do siebie, namiętnie wpijając się w jego usta.
-To znaczy że od teraz oficjalnie jesteś moją dziewczyną? -zapytał składając na moich ustach delikatny pocałunek.
-Może -powiedziałam przybierając minę myślicielki.
-Jak to? -zapytał widocznie niezadowolony moją odpowiedzią na co cicho się zaśmiałam.
-No, ok, ok. -powiedziałam przytulając go czule.
Wstaliśmy z kanapy wolnym krokiem udając się do windy. Harry chwycił mnie za rękę, delikatnie splatając nasze palce. Na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Gdy winda się otworzyła, ujrzeliśmy uśmiechniętych chłopaków. Spojrzeli na nasze spelcione dłonie poszerzając swój uśmiech.
Rzucili się na nas, mocno przytulając i gratulując. I jak ja bez nich wytrzymam ten rok? Zaśmiałam się cicho kolejno przytulając każdego z chłopaków. Wyszliśmy ze studia, wsiadając do samochodu i kierując się w stronę domu. Po krótkim czasie, nareszcie dotarliśmy na miejsce. Weszłam do mojego pokoju
opadając swoim ciałem na łóżko. Jeszcze nigdy nie byłam tak bardzo zmęczona.

______________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ 

Więc... na początek chciałam Was bardzo przeprosić. Ostatnio zaniedbałam bloga, dlatego że po prostu nie miałam czasu. Wiązało się to również z moim brakiem weny. Nie dawno założyłam własną stronkę z moimi rysunkami na którą Was zapraszam (link znajdziecie na dole). Mam nadzieję że rozdział Wam się spodobał ;3 Do następnego xx

2 KOMENTARZE=NASTĘPNY ROZDZIAŁ


>>>>Vicky Artღ<<<<


2 komentarze:

  1. jak tylko zobaczyłam, że jest rozdział, przerwałam uczyć się na sprawdzian z geografii, więc wiesz... jeśli dostanę jutro złą ocenę, to zwalam na ten rozdział :D nie no, żartuje xD rozdział jest cudowny <3 aww *.* w końcu są razem, tak słodko!

    OdpowiedzUsuń