środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział 8

komentarz = szacunek dla autora
-Tak, chyba tak. -odpowiedziała spuszczając głowę w dół.
Katie jest wspaniałą osobą. Zależy mi na niej, ale nie wiem czy mam u niej jakiekolwiek szanse. Chciałbym spróbować ale nie chcę jej też stracić.
Patrzyłem na nią jak obserwuje biegające dzieci z latawcami w ręku. Uśmiechnęła się na ich widok po chwili spoglądając w moją stronę.
-Idziemy? -zapytała uśmiechając się w moją stronę.
-Pewnie -odpowiedziałem chcąc wstać z ławki ale poczułem mocne kłucie w klatce piersiowej. Usiadłem z powrotem biorąc głęboki oddech.
-Harry? Wszystko w porządku? -zapytała Katie widocznie zmartwiona.
-Tak, tak tylko.. -urwałem w połowie zdania chwytając się za klatkę. Ból nie ustawał. Strasznie kręciło mi się w głowie. Podparłem się na rękach próbując wstać z ławki.
-Siedź -powiedziała Katie kucając przy ławce i chwytając mnie za dłonie. -Co się dzieje? -zapytała zmartwiona obserwując każdy mój ruch.
-Strasznie.. kuje mnie w klatce i... kręci mi się w głowie. -powiedziałem co jakiś czas przerywając zdanie i biorąc głęboki oddech.
-Mam zadzwonić po pogotowie? -zapytała wyciągając z kieszeni spodni swój telefon.
-Nie, nie. Nie ma takiej ..potrzeby. Już mi lepiej -powiedziałem nie widząc sensu dzwonienia po kogokolwiek.
Ból stopniowo się uspokajał. Wstałem z ławki za pomocą Katie i wolnym krokiem udaliśmy się w stronę kina.
-Powinieneś iść do lekarza -uznała otwierając drzwi i wchodząc do pomieszczenia.
-Nie muszę. Powiedziałem że już mi lepiej. -podniosłem ton wchodząc do środka.
Katie była trochę przerażona moim nagłym zdenerwowaniem. Może nie powinienem podnosić głosu ale jestem przekonany że nic mi nie jest.
Skierowaliśmy się w stronę sali w której miał się odbywać film. Przyszliśmy przed czasem więc usiedliśmy na czerwonej kanapie.
-Martwię się o ciebie -powiedziała kładąc swoją rękę na mojej.
-Wiem ale niepotrzebnie. -powiedziałem podnosząc głowę i spoglądając w jej zaszklone oczy.
Przyciągnąłem ją do siebie całując w czoło.
-Obiecujesz że jeżeli to się powtórzy to pójdziesz? -zapytała podnosząc głowę.
-Tak, obiecuję -zapewniłem wstając z kanapy i podchodząc z Katie do niewielkiego baru.
Kupiliśmy wielki popcorn i dużą colę. Uznaliśmy że nie ma potrzeby kupowania coli i popcornu osobno więc wzięliśmy wspólnie.
Weszliśmy do sali wchodząc po schodach i siadając na naszych miejscach.
Po dziesięciu minutach bezsensownych reklam zaczął się film. Już po połowie filmu nie mieliśmy popcornu.
Położyłem rękę obok Katie lekko ją szturchając. Delikatnie splotłem nasze palce uśmiechając się przy tym.
Katie odwróciła głowę spoglądając na nasze ręce a potem na mnie. Spojrzałem na nią lekko się uśmiechając na co odwzajemniła uśmiech.
Odwróciłem głowę w stronę ekranu. Film powili się kończył. Na sali zaświecili światła a na ekranie pojawiły się pierwsze napisy.
Zabraliśmy nasze pudełko po popcornie i pustą butelkę z resztką coli wychodząc z kina.
-Podobało ci się? -zapytałem wyrzucając wszystko do kosza.
-Tak. Uwielbiam tego typu filmy -odpowiedziała posyłając mi szeroki uśmiech.
-Zapamiętam sobie -powiedziałem kierując się w stronę samochodu.
Zatrzymała się przed moim Range Rovere'm odwracając w moją stronę.
-Wsiadaj -powiedziałem otwierając jej drzwi od strony pasażera.
-Nie chcę jeszcze jechać -powiedziała zatrzaskując drzwi z powrotem.
-A co chcesz robić? -zapytałem zamykając samochód.
-Chodźmy na spacer -powiedziała kierując się w stronę parku.
Na dworze było dość chłodno. Latarnie rozświetlały ciemne uliczki parku. Szliśmy wolnym krokiem w całkowitej ciszy.
Katie zatrzymała się, odwracając głowę w moją stronę. Rozejrzałem się po wielkim parku zatrzymując wzrok na Katie.
Staliśmy dokładnie w tym samym miejscu co wtedy. To tutaj pierwszy raz ją pocałowałem. Pamiętam dokładnie każdą sekundę. Jakby to było jeszcze dzisiaj.
-Pocałuj mnie. -powiedziała przybliżając się do mnie.
-Co? -zapytałem kompletnie zdziwiony jej prośbą.
-Pocałuj mnie -powtórzyła chwytając mnie za jedną rękę.
Nachyliłem się nad jej pełnymi ustami. Przeniosłem wzrok na jej oczy. Były niezwykle jasne. Musnąłem jej usta przymykając oczy i chwytając w talli.

Katie's POV:
Potrzebowałam go. Nigdy nie czułam czegoś takiego. To było niesamowite. Całowaliśmy się z wielką namiętnością. Chciałabym aby było tak zawsze.
Przerwaliśmy nasz pocałunek zaczerpując świeżego powietrza którego nam brakowało.
Musnął na koniec moje usta zamykając moje ciało w szczelnym uścisku.

-Wracamy? -zapytał odsuwając się ode mnie i spoglądając w moje oczy.
-Tak. -powiedziałam odwracając się i idąc w stronę parkingu.
Harry splótł delikatnie nasze dłonie idąc obok mnie. Po kilku minutach byliśmy już w domu.
Weszliśmy do środka zamykając za sobą drzwi. Weszliśmy po cichu na górę zatrzymując się przy moich drzwiach.
-Dzisiaj ty śpisz u mnie -powiedział uśmiechając się i wchodząc do swojego pokoju.

Weszłam do mojego pokoju z wielkim uśmiechem. Zamknęłam drzwi podchodząc do szafy i wyciągając z niej piżamę.
Poszłam wziąć szybki prysznic i zmyć makijaż co nie zajęło mi dużo czasu. Gdy już byłam gotowa wyszłam z mojego pokoju wchodząc na korytarz.
-Ty jeszcze nie śpisz? -zapytał Louis idąc w moją stronę. Akurat teraz? Serio?
Ugh.
-Ymm, nie jakoś nie mogłam zasnąć -powiedziałam wymyślając pierwszą lepszą historię.
-Oh, ok. Idziesz na dół? -zapytał kierując się w stronę schodów.
-Nie, chyba jednak się położę -powiedziałam wchodząc z powrotem do mojego pokoju. Gdy byłam już pewna że Louis'a nie ma w pobliżu wyszłam po cichu z mojego pokoju otwierając drzwi naprzeciwko. Weszłam do pokoju Harry'ego zamykając za sobą drzwi.
-Słyszałem że Louis nie chciał dać ci spokoju -powiedział Harry kładąc się na łóżku.
-Chyba nie. -powiedziałam wchodząc na łóżko, szczelnie okrywając się kołdrą.
Przybliżył się, owijając mnie swoim ramieniem.
-Dobranoc, Katie. -powiedział po chwili przyciągając mnie do siebie.
-Dobranoc, Harry -odpowiedziałam mu tym samym zamykając oczy.
Po chwili usłyszeliśmy głośnie zatrzaśnięcie drzwi. Podskoczyłam na głośny dźwięk na co Harry głośno się zaśmiał.
Usłyszeliśmy ciche otwieranie drzwi a później oślepiło nas jasne światło zaświecone w naszym pokoju.
Odwróciliśmy głowę w tamtym kierunku i zobaczyliśmy zdezorientowanego Louis'a.
Wybuchliśmy razem z Harry'm niepohamowanym śmiechem.
-Yyy. Aha... no, nieźle. -powiedział Louis pośpiesznie gasząc światło i zamykając za sobą drzwi.
*Następnego dnia*
Obudziły mnie jasne promienie słońca.

Harry już nie spał, co wywnioskowałam po szumiącej wodzie wydobywającej się z łazienki. Przeciągnęłam się siadając na rogu łóżka. Ubrałam moje kapcie i wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi. Zeszłam na dół gdzie przywitało mnie całe One Direction  nie wliczając w to Harry'ego. Dosiadłam się do nich biorąc pierwszą kanapkę z talerza. Zauważyłam że wszyscy się na mnie dziwnie patrzą jednak postanowiłam nie zwracać na to większej uwagi. Po chwili usłyszeliśmy ciche tupanie po schodach. Harry wszedł do kuchni z wielkim uśmiechem. Przywitał się z chłopakami podchodząc do mnie i całując mnie w policzek. Niall zaczął się krztusić a reszta chłopaków dziwnie na nas spojrzała. Następnie przenieśli swój wzrok na Louis'a. Ten się tylko uśmiechnął popijając swoją kanapkę herbatą. I wszystko się wyjaśniło.
-Louis? -zapytałam patrząc w jego stronę.
-Co? -spytał odkładając swój kubek.
-Czy ty przypadkiem... -zaczęłam ale nie dane było mi dokończyć.
-Nie. -przerwał mi uśmiechając się do siebie.

-Mhm. Jesteś pewien? -zapytałam ponownie choć wiedziałam że to on wszystko wygadał.  Przecież to Louis.

___________________________

CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
Więc tak oto tym sposobem dotarliśmy do rozdziału 8 ;D Nie wiem dlaczego ale strasznie ubyło mi komentarzy ;c Mam wrażenie że piszę tego bloga dla siebie. Każdy jeden, najmniejszy komentarz z waszej strony daje wielką motywację...Myślę że dużo nie wymagam. A powracając do rozdziału --> Magia gifów, ahahah xd Jak myślicie co się wydarzy w najbliższym czasie? +Każdego kto przeczytał proszę o pozostawienie opinii w ankiecie -->
Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o losach bohaterów, wejdźcie na zakładkę "Pytania do bohaterów". Do następnego! xx







2 komentarze:

  1. przepraszam, że nie komentuję wszystkich rozzdziałów, ostatnio rzadko zaglądam na twojego bloga i jak już weszłam okazało się że mam kilka rozdziałów do tyłu ;x a ten rozdział bardzo ciekawy. Fajnie, że układa się między Katie i Harry'm się układa^^

    OdpowiedzUsuń