niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 2

Obudziły mnie jasne promienie słoneczne przedostające się przez białą zasłonę. Otworzyłam oczy, lekko się rozciągając. Rozejrzałam się po pokoju
i dostrzegłam słodko śpiącego Harry'ego na brązowej kanapie. Wstałam powoli z łóżka udając się do łazienki. Zamknęłam za sobą drzwi i ściągnęłam
 z siebie wszystkie ubrania. Związałam swoje włosy w niechlujnego koka i weszłam pod prysznic. Nałożyłam na swoje ciało tym razem brzoskwiniowego żelu.
Zaczęłam nucić sobie piosenkę Ed'a Sheeran'a "I see fire". Uwielbiałam jego piosenki. Śpiewał je z wielką pasją. A ta była moją ulubioną. Gdy skończyłam
wcierać żel spłukałam całe swoje ciało letnią wodą i wyszłam z pod prysznica. Wytarłam swoje ciało puszystym, białym ręcznikiem i ubrałam z powrotem
ubrania Harry'ego. Wyszłam z łazienki kierując się w stronę łóżka na którym siedział już ubrany Hazza.
-Hej śliczna. Jak się spało? -zapytał mnie z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Hej, dobrze. A tobie?
-Też dobrze.
Usiadłam obok niego na łóżku i przyglądałam mu się z zaciekawieniem. Dopiero teraz mogłam dokładnie obejrzeć jego twarz. Miał kasztanowe loki i
piękne zielone tęczówki.  Spojrzał na mnie z wielkim uśmiechem.
-Co mi się tak przyglądasz?
-Eee, a tak sobie -spuściłam głowę czując jak moje policzki przybierają czerwoną barwę.
Uniosłam lekko głowę a on spojrzał mi w oczy. Chwycił lekko moje nadgarstki w swoje duże dłonie.
-Słuchaj ja wiem że to może być dla ciebie trudne, ale musisz mi powiedzieć co się wtedy stało. -powiedział na jednym wdechu.
Poczułam łzy w oczach. Nie powinnam mu tego mówić nawet jeżeli czułam taką potrzebę. Ale i tak nie ukryję tego przed nim.
-Kto cię pobił? -zapytał jeżdżąc swoimi opuszkami wzdłuż mojego nadgarstka.
-Nikt. -odpowiedziałam a on podniósł mój podbródek do góry tak bym spojrzała mu w oczy.
-Przede mną tego nie ukryjesz, Katie. -zabrał swoją rękę z mojego podbródka przenosząc ją na mój nadgarstek. -Więc kto?
-Ojciec -wydukałam ledwo słyszalnie.
Puścił delikatnie moje dłonie wstając z łóżka. Zaczął nerwowo chodzić po pokoju.
-A mama? -zapytał zatrzymując się i spoglądając na mnie.
-Nie żyje.
Widząc moje łzy na policzku z powrotem usiadł na łóżku i lekko mnie przytulił.
-Poradzimy sobie. -powiedział gładząc mnie po włosach. -Zamieszkasz u nas.
Odsunęłam się delikatnie od niego, spoglądając mu w oczy.
-To nic nie da. Znajdzie mnie.
-Nie. Tutaj nic ci się nie stanie. -uśmiechnął się do mnie wycierając spływające łzy z mojego policzka.
-Harry...
-Cii -przerwał przyciągając mnie do swojego torsu.
-Dziękuję ci za propozycję. Ale znamy się dopiero jeden dzień. Ja nie mogę.
Czułabym się źle gdybym u niego zamieszkała. Byłabym zbyt wielkim ciężarem dla niego.
-Wiesz może pomyślisz że to głupie -przerwał spoglądając w moje oczy -ale czuję się za ciebie odpowiedzialny i nie chcę by cokolwiek ci się stało.
-Wiem i dziękuję. To wiele dla mnie znaczy ale nie chcę zatruwać ci życia.
Uśmiechnęłam się do niego chcąc mu przekazać że dam sobie radę.
-I nie będziesz. To co? Jedziemy po twoje rzeczy?
Co? Jak? Że już? Nie wiem jak to będzie wyglądało. Co innego jeżeli mieszkałby sam. Nie to że ich nie lubię, ale to nie tylko dom Harry'ego. Nie zapytał ich
nawet o zdanie.
-A co z chłopakami? -zapytałam wycierając resztki łez ze swoich policzków.
-Nic. Jestem pewien że się zgodzą. My wszyscy chcemy ci pomóc.
Po tych słowach zrobiło mi się cieplej w sercu. Nigdy nie pomyślałabym że spotkam kogoś takiego jak on. Jest takim moim osobistym "Aniołem"
Dobrze mieć kogoś takiego.
-Dziękuję ci bardzo -wstałam przytulając go jak najmocniej umiałam.
-Nie ma za co -odsunął się ode mnie chwytając mnie za rękę i prowadząc do salonu.
Gdy znaleźliśmy się w salonie gdzie siedziała cała grupka chłopaków, Harry pociągnął mnie przed kanapę i wyłączył telewizor.
Puścił moją rękę posyłając mi lekki uśmiech.
-Więc.. Katie u nas zamieszka -powiedział Harry spoglądając po kolei na każdego z domowników.
Ich mina była nieco zdziwiona ale po chwili każdy po kolei wstał i podszedł do mnie zamykając w mocnym uścisku. Byłam im wdzięczna za to co dla mnie
robią.
-Dziękuję -powiedziałam kierując słowa do chłopaków.
-Nie ma za co kochana -Liam posłał mi przyjazny uśmiech.
-Jadę z Katie do jej domu. Potrzebuje trochę rzeczy. -powiedział Harry łapiąc mnie za rękę i kierując do drzwi wyjściowych.
Na dworze było dość ciepło więc założyłam tylko moje trampki i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do samochodu i zapięliśmy pasy. Droga do mojego
domu zajęła nam jakieś 10 minut. Po drodze Harry opowiadał mi jak powstał ich zespół. Swoją drogą bardzo ciekawa historia. Dobrze że spotkało ich
takie szczęście w życiu. Nie każdemu się to udaje. Nim się obejrzałam, staliśmy już pod moim domem. Modliłam się w duchu aby ojca nie było.
Otworzyłam drzwi i razem z Harrym weszliśmy do domu. Nie ściągając butów udałam się na górę. Weszłam do mojego pokoju i wyjęłam z szafy niebieską
walizkę. Wyciągnęłam wszystkie ubrania z szafy jakie miałam i pośpiesznie wrzuciłam je do mojej torby. Pozbierałam resztę potrzebnych rzeczy i zapięłam
walizkę. Harry stał w wejściu do mojego pokoju, opierając się o drzwi. Gdy już byłam gotowa Harry pośpiesznie wziął moją walizkę schodząc na dół.
W salonie panował istny chaos. Wszystko było porozrzucane. Na stoliku leżało parę butelek po alkoholu. Zresztą, co mnie to dziwi? Wyszliśmy pośpiesznie
z domu zamykając za sobą drzwi. Harry włożył moją walizkę do bagażnika. Obróciłam się w tył i zobaczyłam mojego tatę ledwo idącego w moją stronę.
Przez moje ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Był coraz bliżej. Stałam tam zamurowana.
-Katie, ty dziwko -powiedział próbując mnie uderzyć. Coś mu to nie wyszło.
-Nie zbliżaj się do niej! -krzyknął Harry patrząc w stronę mojego ojca i pośpiesznie chwycił mnie za rękę ciągnąc w stronę samochodu.
Wsiedliśmy do niego i Harry natychmiast odpalił silnik. Byłam dalej w szoku. Spojrzałam przez szybę na mojego ojca. Był zdenerwowany.
Zresztą kiedy on nie był... Ruszyliśmy w stronę już naszego domu. Widziałam jak próbuje za nami biec.
-Nic ci nie jest? -zapytał Harry dokładnie mnie ilustrując.
-Nie. Dziękuję -spojrzałam na niego wdzięcznym wzrokiem.
-Nie masz za co.
Po niedługim czasie byliśmy w domu. Harry wniósł moje walizki na górę i pokazał mi mój nowy pokój. Był prześliczny. Jego ściany były pokryte
biało-różową farbą. Na środku stało wielkie łóżko, obok duża szafa i toaletka. Na przeciwnej ścianie wisiało lustro z kilkoma obrazami. No i najważniejsze, miałam
własną łazienkę! Już lubię to miejsce.
-Pięknie tu. -podbiegłam do Harry'ego przytulając go w celu podziękowania.
-Pamiętaj że jesteś wyjątkową osobą i nigdy nie pozwolę na to by ktoś cię skrzywdził. Nie zasługujesz na to.
Anioł. To jedyne dobre określenie jakim można go nazwać.
-Dziękuję. Dziękuję ci za wszystko co dla mnie robisz.
-Nie ma za co, księżniczko -odsunął się, delikatnie całując mnie w czoło.
-Wypakuj się i zejdź do nas na dół.
-Oke -odwróciłam się do walizki otwierając ją.
Harry wyszedł z pokoju a ja zaczęłam układać moje ubrania. Włożyłam je do szafy i zajęłam się pamiątkami. Postawiłam na toaletce moje zdjęcie z
rodziną. To był niesamowity czas. Nie mieliśmy żadnych problemów. Cieszyliśmy się życiem. I to było piękne. Włożyłam do stolika moje słuchawki i
poukładałam moje ulubione książki. Wyjęłam ostatnią rzecz z walizki która okazała się być kosmetyczką. Weszłam do łazienki i stanęłam przed lustrem.
Zrobiłam lekki makijaż składający się z tuszu do rzęs i czarnego eyelinera. Poprawiłam jeszcze mojego koka i wyszłam z łazienki zamykając za sobą drzwi.
Podeszłam do szafy aby się przebrać. Ubrałam się i wyszłam z pokoju trzymając ubrania Harry'ego. Miał pokój naprzeciwko mnie więc weszłam i położyłam
jego ubrania na łóżku. Wyszłam zamykając za sobą drzwi i udałam się na dół. Przy wyjściu stali już ubrani chłopcy.
-Idziemy gdzieś?
Niall podbiegł do mnie zamykając w mocnym uścisku.
-Zabieramy cię do wesołego miasteczka! -oderwał się ode mnie skacząc z radości.
Uśmiechnęłam się do niego i ubrałam buty. Na dworze było gorąco więc nie musiałam zakładać żadnej kurtki. Wyszliśmy z domu wsiadając do czarnego
Range Rover'a.
____________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ 
Hej :) Więc rozdział 3 powinien pojawić się jeszcze dzisiaj. Jutro dodam kolejny ponieważ wyjeżdżam na dwa dni i nie będę miała możliwości dodania kolejnego ;c Ale od razu jak przyjadę to postaram się go szybko napisać ;)) A powracając do tego rozdziału, jak wrażenia? Mam nadzieję że Wam się spodobał.
Każdy kto odwiedził tego bloga proszę o zagłosowanie w nowej ankiecie.
Kocham xx

1 komentarz: