wtorek, 22 kwietnia 2014

Rozdział 7

Obudziło mnie lekkie łaskotanie po moim policzku. Otworzyłam lekko oczy, przeciągając się przy tym i zobaczyłam uśmiechniętego Harry'ego.
Bawił się moimi włosami nucąc pod nosem jakąś smętną piosenkę.
-Dzień dobry. Jak się spało? -zapytał patrząc na mnie.
-Dzień dobry. Bardzo dobrze, lecz pewien pan zasnął w nocy na moim łóżku i chyba nie miał zamiaru go opuścić -wypomniałam mu wczorajszą sytuację mając na myśli jego.
-Ah. Tak, tak. Przypominam sobie. Mi również dobrze się spało. -odpowiedział cmokając mnie w policzek.
Ugh.
-Nie denerwuj mnie. -wypowiedziałam przez zaciśnięte zęby próbując być groźna zamiast czego zaczęłam się śmiać.
-Ja się tylko z tobą droczę -uznał z wielkim uśmiechem na twarzy. -Co dzisiaj robimy?
-Hmm. Nie wiem. -odpowiedziałam nie mając pojęcia co moglibyśmy dzisiaj porobić.
-Możemy wieczorem wyskoczyć do kina -zaproponował podpierając się na rękach i siadając na łóżku.
-Dobry pomysł. -stwierdziłam wstając z łóżka i udając się w stronę szafy.
Wyciągnęłam z szafy mój ulubiony zestaw (bez butów) i udałam się w stronę łazienki, informując Harry'ego że idę się przebrać. Weszłam pod prysznic wcześniej ściągając moją piżamę i nałożyłam na siebie żel. Umyłam jeszcze włosy i spłukałam ze swojego ciała całą pianę. Wyszłam z pod prysznica i owinęłam się ciepłym ręcznikiem. Postanowiłam najpierw rozczesać włosy i je wysuszyć co nie zajęło mi dużo czasu.
Spięłam je w niechlujnego koka i zrobiłam sobie lekki makijaż. Umyłam jeszcze zęby i założyłam na siebie wcześniej wybrany zestaw. Gdy już stwierdziłam że jestem gotowa wyszłam z łazienki. Na łóżku ujrzałam gotowego Harry'ego. Miał na sobie zwykłą białą bluzkę i czarne spodnie. Włosy miał lekko
zaczesane do tyłu.
-Halo. Ziemia do Katie. -z zamyśleń wyrwał mnie Harry machający mi ręką przed oczami.
Uśmiechnęłam się do niego na co odwzajemnił tym samym.
-Ślicznie wyglądasz, Katie. -nachylając się nade mną szepnął mi do ucha.
To w jaki sposób wypowiedział moje imię było niesamowite. Wypowiedział je z taką lekkością.. nie da się tego opisać.
-Uwielbiam gdy się rumienisz -stwierdził mrugając do mnie i posyłając mi wielki uśmiech.
-Wcale nie -powiedziałam chwytając się za policzki.
-O czym ty myślisz -Harry z niedowierzaniem pokręcił głową.
Zaśmiałam się na jego rozczarowanie i ciągnąc go za rękę udaliśmy się na dół.

W kuchni przywitał nas radosny Louis z Niall'em.
-Jak się spało? -zapytał Louis spoglądając na naszą dwójkę.
-Dobrze. A tobie? -odpowiedziałam pytając go o to samo.
-Mhm. Też, ale pewnie nie tak dobrze jak wam. -uśmiechnął się chytrze poruszając zabawnie brwiami.
-Masz rację -odpowiedział Harry kiwając radośnie na co poczochrałam go po głowie.
Zaśmiałam się siadając na blacie i biorąc z koszyka jabłko.
-Chcesz? -zapytał Niall podstawiając mi talerz z kanapkami pod nos.
-Wow, Niall dzieli się z tobą kanapkami. -stwierdził Harry kiwając głową z niedowierzaniem.
-Korzystaj póki możesz -uznał Louis.
-Nie dzięki, nie jestem głodna - powiedziałam uśmiechając się do Niall'a.
-Okej -zabrał talerz i udał się na górę.
Reszta dnia zleciała mi strasznie szybko. Razem z chłopakami graliśmy w gry lub po prostu oglądaliśmy filmy.
Zaraz mieliśmy z Harry'm wychodzić do kina. Zrobiło się dość chłodno wiec stwierdziłam że się przebiorę.
Z szafy wyjęłam odpowiednie ubrania i poszłam do łazienki się przebrać. Od razu po wejściu wzięłam szybki prysznic i włożyłam na siebie mój zestaw. Poprawiłam jeszcze włosy i zmyłam resztki makijażu. Po tym jak popłakałam się na filmie nie wyglądał on najlepiej. Podkręciłam lekko rzęsy tuszem i zrobiłam cienką kreskę eyelinerem. Nałożyłam na policzki trochę pudru i wyszłam z łazienki. Zeszłam po schodach wchodząc do salonu gdzie czekał już na mnie gotowy Harry. Jedynie co zmieniło się w jego wyglądzie to szara bluza którą założył.
-My wychodzimy! -krzyknął Harry informując chłopców o naszym zniknięciu.
Droga minęła nam szybko. Do kina mieliśmy jakieś sześć minut. Harry zaparkował samochód na pobliskim parkingu i wysiedliśmy z niego idąc w stronę kina.
-Co wybieramy? -zapytał Harry stojąc przy kasie.
-Zastanawiałam się nad Igrzyskami Śmierci ale nie wiem co ty wolisz. -stwierdziłam spoglądając na Harry'ego.
-Też lubię ten film -uznał kupując dla nas dwa bilety. Szczerze trochę mi głupio. Zawsze on płaci za mnie.
Nie chcę żeby to tak wyglądało. Jutro zastanowię się nad pracą. Kiedyś chciałam zostać kelnerką. Zawsze kręciła mnie ta praca.
Może się uda? Najlepiej byłoby gdyby była to jakaś niewielka kawiarenka. Jutro poszukam czegoś ciekawego.
-Jakoś posmutniałaś. Coś się stało? -zapytał zaniepokojony Harry odchodząc od kasy.
-Nie, czemu? Wszystko w porządku -zapewniłam go nie chcąc rozpoczynać tego tematu.
Harry's POV:
-Na pewno? -zapytałem ponownie chcąc się upewnić.
-Tak. -odpowiedziała posyłając lekki uśmiech.
-Film zaczyna się dopiero za pół godziny. -poinformowałem ją kierując się w stronę wyjścia.
-Okej, więc co robimy? -zapytała podążając za mną.
-Możemy pospacerować -zaproponowałem idąc wolnym krokiem w stronę parku.
-Harry, mogę cię o coś zapytać? -zapytała siadając na pobliskiej ławce. Dosiadłem się do niej patrząc w jej oczy.
-Pewnie -powiedziałem czekając na jej pytanie.
-Czy.. czy to co wydarzyło się wtedy, w parku. Znaczyło coś dla ciebie? -zapytała niepewnie unikając mojego wzroku.
Żebyś ty wiedziała jak...
-Tak. A dla ciebie nie? -zapytałem czekając na jej odpowiedź.

_____________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Więc mamy rozdział 7 ^.^ Wiem że miał pojawić się dopiero wtedy kiedy będą 3 komentarze ale coś ciężko Wam to szło więc postanowiłam dodać go wcześniej :) Mam nadzieję że Was zaciekawił ;D Przyznam że pisało mi się go całkiem przyjemnie ;D Siedziałam na podwórku pisząc ten rozdział, ahahah xd Więc do następnego! Kocham xx

2 KOMENTARZE=NASTĘPNY ROZDZIAŁ


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz