niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 6

Ważna notka pod rozdziałem !

-Co się stało? Powiedziałem coś nie tak? -zapytał mnie zmartwionym głosem wycierając moją łzę z policzka.
-Nie. Po prostu pierwszy raz słyszę tak piękne słowa. -spuściłam głowę czując jak z moich policzków spływa następna warstwa łez.
Nie usłyszałam takich słów nawet od mojej mamy. Wiem że mnie kochała ale myślę że po prostu nigdy nie zdała się na odwagę by mi je powiedzieć a może nawet o tym nie pomyślała?
-Och. -Harry cicho westchnął. -Rozumiem. -dodał kładąc z powrotem swoją rękę na mojej.
Harry jest dla mnie niesamowitym wsparciem. Nie wiem co bym bez niego zrobiła.
Zaczęliśmy się powoli zbierać. Za oknem zrobiło się pochmurno. Miejmy tylko nadzieję że się nie rozpada. Nie lubię gdy deszcz psuje tak ładną pogodę. Wyszliśmy z restauracji udając się w stronę samochodu. Zajęliśmy miejsca i mogliśmy ruszać. Jechaliśmy już jakieś pięć minut w kompletnie nieznaną mi drogę.
-Jedziemy jeszcze gdzieś? -zapytałam Harry'ego bardziej się niecierpliwiąc. Odpowiedziała mi głucha cisza.
-Harry wszystko w porządku? -zapytałam trochę głośniej.
-Aa. Tak, tak -odpowiedział spoglądając na chwilę w moją stronę.
-Wydajesz się jakiś inny -uznałam opierając swoją głowę o chłodną szybę. Za oknem ujrzałam pierwsze krople deszczu. Akurat teraz musiało się rozpadać?! Po dwóch minutach staliśmy już na parkingu. Harry wysiadł z samochodu i obchodząc go otworzył mi drzwi.
-Żartujesz sobie? -stwierdziłam spoglądając na Harry'ego.
-Nie, czemu? -spytał patrząc na mnie zdziwionym wzrokiem.
-Mam wyjść na deszcz w krótkiej sukience i zmoknąć? O nie. Dziękuję ci bardzo. -odwróciłam głowę zakładając rękę na rękę.
Porozglądał się po wielkim parku i chwycił mnie w talli przerzucając przez swoje ramię.
-Aaaa! Harry. Ty! Puść mnie. W. Tej chwili! -próbowałam się wyrwać ale z każdym moim kolejnym ruchem on tylko zacieśniał uścisk.
-Sama się prosiłaś -powiedział idąc wolnym krokiem w nieznaną mi stronę.

Po dłuższej chwili byliśmy już cali mokrzy. Postawił mnie przed sobą oglądając się za siebie. Staliśmy zupełnie sami na samym środku parku.
Harry's POV:
Z każdą kolejną rzeczą o której się o niej dowiem, pragnę poznać ją jeszcze bardziej. Przyciąga to nas do siebie. Gdy teraz nie zrobię kolejnego kroku nigdy się nie przekonam czy coś do mnie czuje. Stała przede mną błądząc wzrokiem po ogromnym parku. Pobliskie światło latarni rozświetlało jej piękne ciemnozielone oczy. Nasze spojrzenia spotkały się. Moje serce przyśpieszyło. Nachyliłem się nad nią chwytając jej małą twarz w moje ręce. Nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Po chwili delikatnie oderwałem się od niej. Otworzyła lekko oczy spuszczając przy tym głowę. To było niesamowite.
Katie's POV:
Na moich ustach czułam jego smak. To było wyjątkowe.
Podniósł delikatnie mój podbródek. Spojrzałam mu w oczy i zobaczyłam w nich błyszczące iskierki. Uśmiechnął się do mnie szeroko, delikatnie oplatając mnie w talli. Ruszyliśmy wolnym krokiem w stronę samochodu.
-To było moje marzenie. -powiedział zatrzymując się i odwracając mnie do siebie.
Posłałam mu pytające spojrzenie.
-Zawsze chciałem pocałować wyjątkową dziewczynę w deszczu. -uśmiechnęłam się szeroko na jego wypowiedź.


Nie żałuję tego. Jestem szczęśliwa. Pierwszy raz w życiu doświadczyłam czegoś takiego. -pomyślałam przypominając sobie wydarzenia sprzed chwili.
-Jesteś słodka, gdy się rumienisz -stwierdził Harry, lekko ściskając moje policzki na co zachichotałam.
-Wracajmy do domu. -powiedziałam chwytając go za rękę i ciągnąc w stronę auta. Po paru minutach byliśmy już w domu. Droga samochodem przebiegła nam dość wesoło. Harry opowiadał swoją historię z dzieciństwa. A ja myślałam że on był taki grzeczny. Hahaha, widocznie się myliłam.
Weszliśmy do domu zamykając za sobą drzwi i jak najciszej udaliśmy się na górę. Wszyscy już spali więc staraliśmy się być jak najciszej. Weszłam do mojego pokoju i pośpiesznie wyciągnęłam z szafy pierwszą, lepszą piżamę. Weszłam do łazienki zamykając za sobą drzwi i ściągając z siebie
wszystkie ciuchy weszłam pod prysznic. Nałożyłam na swoje ciało miętowego żelu a później delikatnie go spłukałam. Umyłam włosy moim ulubionym szamponem później spłukując i wyszłam z pod prysznica owijając się białym ręcznikiem. Rozczesałam moje włosy bez większego problemu i zaczęłam je suszyć. Zmyłam z mojej twarzy cały rozmazany makijaż i nałożyłam na twarz miodowego kremu. Założyłam moją ciepłą piżamę i wyszłam z łazienki. Na łóżku zobaczyłam śpiącego Harry'ego. No tak. Czego ja się spodziewałam? Weszłam powoli na łóżko tak aby go nie obudzić i przykryłam nas kocem. Było dość ciepło dlatego nie widziałam sensu by przykrywać się moją kołdrą. Wtuliłam się w tors Harry'go, po chwili odpływając w krainę snu.

_______________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Tak więc mamy rozdział 6. Chciałam Was bardzo przeprosić ponieważ przez przypadek usunęłam rozdział 5 cz.1 :c Znikły też wasze komentarze dlatego że musiałam dodać go jeszcze raz. Rozdział nie wniósł żadnych zmian więc nie ma potrzeby czytać go jeszcze raz. Dziękuję za każdy komentarz pozostawiony po sobie ;* A powracając do rozdziału 6.. Trochę się podziało xd Jak myślicie czy coś z tego wyjdzie? Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej to zapraszam na zakładkę: "Pytania do bohaterów".  Mam nadzieję że rozdział Was zaciekawił :) Do następnego! xx
3 KOMENTARZE=NASTĘPNY ROZDZIAŁ

1 komentarz: