piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział 1

Była noc. Zimne krople deszczu spływały po mojej twarzy. Siedziałam na ławce w środku niewielkiego parku. Mój policzek piekł niemiłosiernie. Przyłożyłam
do niego zimną rękę w celu ukojenia bólu. To kolejny raz kiedy mój własny ojciec podniósł na mnie rękę. Od czasu śmierci mamy zmienił się nie
do poznania. Zaczął pić, nic go nie interesowało. Z dnia na dzień stawał się bardziej brutalny. Myślałam że po śmierci mamy jakoś damy razem radę, razem.
Jak widać on wybrał inną drogę. Zostałam sama. Czasami rozmyślałam nad ucieszką od niego. Nie chciałam znościć tego bólu jaki zadawał mi codziennie wracając
do domu. Ale nie mogłam, bałam się że mnie znajdzie. I tak nie miałam dokąd uciec.  Deszcz z minuty na minutę przestawał padać. Rozglądałam się po
niewielkim parku. Byłam tu sama. No bo niby kto siedział w parku w nocy? Obróciłam swoją głowę w prawą stronę i zobaczyłam zbliżającą się w moją stronę
postać. A jednak się myliłam. Natychmiast zaczęłam panikować. Chciałam uciekać jednak moje nogi odmawiały posłuszeństwa. Siedziałam tam zamurowana. Postać coraz szybciej
szła w moim kierunku. Po chwili zatrzymała się przy ławce na której siedziałam i podniosła głowę na moją postać. Przez moje ciało przebiegał nieprzyjemny
dreszcz. Bałam się, bardzo się bałam. Postać zbliżyła się do mnie i mogłam stwierdzić że był to chłopak. Latarnia rozświetlała jego ciemne loki. Na oko był w moim
wieku. Ukucnął przy mnie delikatnie trzymając się ławki. Siedziałam z podkurczonymi nogami patrząc na niego.
-Wszystko wporządku? -zapytał patrząc na mnie, z troską? Patrzyłam na niego nie odpowiadając na jego pytanie.
-Nie bój się mnie. Nic ci nie zrobię -uśmiechnął się ukazując lekkie dołeczki.
-Jaką mam mieć pewność? -zapytałam cicho z lekką chrypką w głosie.
-Masz rację, nie możesz mieć żadnej pewności ale po prostu mi zaufaj. -powiedział czekając na odpowiedź.
Kiwnęłam lekko głową zgadzając się. Nie wiem czy dobrze robię ale już mi wszystko jedno co się stanie.
Uśmiechnął się na moją odpowiedź i podał mi rękę. Chwyciłam i chwiejnym krokiem wstałam z mokrej od deszczu ławki. Poczułam silny ból w mojej lewej
nodze na co się skrzywiłam. Mój towarzysz od razu to zauważył, posyłając mi pytające spojrzenie.
-Moja noga. Chyba nie jest z nią za dobrze. -powiedziałam patrząc na moją zranioną nogę na co on wziął mnie na ręcę na tak zwaną 'pannę młodą'. Zaczęłam
się głośno śmiać.
-Puść mnie! Jestem za ciężka ! -zaczęłam się wyrywać na co on tylko zacieśnił uścisk.
-Nie jesteś -posłał mi ciepły uśmiech kierując się w stronę parkingu. Po dłuższej chwili postanowiłam zrezygnować bo wiedziałam że i tak z nim nie wygram.
Gdy dotarliśmy do jego czarnego Range Rover'a otworzył drzwi i delikatnie włożył mnie na przednie siedzenie a sam obszedł samochód zajmując miejsce za kierownicą.
Odpalił silnik i ruszyliśmy w nieznaną mi stronę. W drodze do jego domu dowiedziałam
się że ma na imię Harry i mieszka z czterema przyjaciółmi. Trochę obawiałam się ich reakcji gdy zobaczą mnie w takim stanie.
***
Samochód zaparkował pod ogromnym domem. Harry obszedł samochód otwierając mi tym samym drzwi. Wziął mnie znowu na ręce i jedną ręką otworzył
drzwi które znajdowały się nie daleko wcześniej zaparkowanego samochodu. W progu domu powitało nas czterech zdezorientowanych chłopaków.
W sumie to nie dziwię się im. Nie codziennie widzi się mokrą i całą posiniaczoną dziewczynę w rękach niezwykłego chłopaka.
-Ymm, myślę że możesz mnie już postawić -powiedziałam lekko uśmiechając się do chłopaka na co on skinął głową. Opuścił mnie z powrotem na podłogę i
przedstawił mnie chłopakom.
-Więc poznaj Nialla, Louisa, Liama i Zayna. -powiedział na co wszyscy odpowiedzieli krótkim 'cześć'
-Hej, jestem Katie. -powiedziałam cicho spoglądając na Harryego.
-Taa, Katie musi odpocząć więc wezmę ją na górę -powiedział Harry spoglądając na Liama? Tak chyba Liama. Harry delikatnie mnie podniósł prowadząc
na górę.
-Harry nie zapomnij że jutro wieczorem mamy próbę! -krzyknął Liam gdy zbliżaliśmy się do drzwi. Popatrzyłam na Harryego zdezorientowana. Próbę?
Trochę mnie to zaciekawiło ale postanowiłam o nic nie pytać.
-Dam ci coś do przebrania i zaraz zajmiemy się twoim kolanem. -powiedział wygrzebując z szafy jak się nie mylę ubrania w które miałam się przebrać.
Rozejrzałam się po pokoju. Był dość duży. Jego ściany pokrywała biało-brązowa farba. Na środku stało wielkie łóżko a obok niego mały stolik i większa szafa.
-Ładny -pomyślałam i spojrzałam na idącego w moją stronę Harrego.
-Masz. -powiedział wręczając mi trochę za dużą na mnie, czarną bluzkę i krótkie niebieskie spodenki. -Powinno pasować -dodał uśmiechając się przyjaźnie.
Podziękowałam i ruszyłam w stronę wcześniej wskazanej przez chłopaka łazienki.
-Dasz sobie radę? -zapytał spoglądając na mnie niepewnie, na co zachichotałam.
-Poradzę sobię -odpowiedziałam zamykając za sobą drzwi.
Ściągnełam z siebie wszystkie ubrania i weszłam pod prysznic. Odkręciłam ciepłą wodę i nałożyłam na swoje ciało miętowy żel który stał na półce przede mną.
Ciepła krople wody spływały po moich włosach, biegnąc wzdłuż ciała. Tego było mi trzeba. -pomyślałam. Gdy już byłam w pełni czysta wyszłam z pod przysznica zakładając na głowę biały, puszysty ręcznik.
Wcześniej się wycierając nałożyłam na siebie przygotowane ubrania. Rozczesałam włosy szczotką która znajdowała się przede mną i lekko je poduszyłam.
Spojrzałam w dół na moją nogę która zaczła mnie mocniej boleć i zobaczyłam dość dużą kałużę krwi. Chwyciłam się za bolące miejsce i próbowałam
zatamować kwawienie niestety to nic nie dało.
-Harry! Możesz tu przyjść?!
-Pewnie. - usłuszałam ciche tupanie o podłogę a po chwili ujrzałam wychylającą się głowę Harry'ego przez drzwi.
-Co się sta...o kurwa -powiedział zauważając kałużę krwi. Szybko podbiegnął wyciągając z szafki apteczkę.
Usiadłam na dywanie podpierając się jedną ręką. Wyjął z apteczki dwa bandaże i wodę utlenioną klękając przy mnie.
-Trochę zaboli.
Taa Harry, dzięki za informację. Nie musiałeś tego mówić. Pomyślałam i poczułam ostre szczypanie. Ból przeszywał całą moją nogę na co lekko się skrzywiłam.
Przyłożył do niej opatrunek i zawinął ją bandażem. Gdy już skończył pomógł mi wstać i sprzątnął kałużę krwi. Schował apteczkę i odwrócił się w moją stronę.
-Chodź do pokoju.
Wolnym krokiem ruszyłam za nim siadając na łóżku. Po chwili dosiadł się do mnie przyglądając się mojej twarzy.
-Chcesz o tym porozmawiać? -zapytał z lekkim wachaniem w głosie.
-Nie. -spuściłam głowę w dół czując łzy spływające po moich policzkach. Natychmiast mnie przytulił.
- Cii, będzie dobrze. Wszystko się ułoży. -pocieszał mnie. Ale i tak w to nie wieżyłam. Straciłam wiarę po tym jak moje najbliższe osoby zaczęły odchodzić.
Już nikomu nie ufam. Kiedyś miałam kochającą siostrę. Co prawda była mała... miała zaledwie 9 lat. Zawsze w sobotę urządzałyśmy w ogrodzie piknik.
Mama i tata przyglądali nam się z wielkim uśmiechem na twarzy. Darzyli nas wielką miłością. Ale ona odeszła. Wszyscy których kocham odchodzą.
Siostra. Mama. Miałam najlepszą przyjaciółkę Alice. To jej jedynej po śmierci mamy ufałam. Codziennie zwierzałam jej się z moich problemów.
Ufałam jej jak nikomu innemu. Ale miesiąc temu wyjechała. Teraz jest we Francji. Dzwoni do mnie w wolnych chwilach ale to już nie to samo.
Uniosłam delikatnie głowę spoglądając na Harry'ego.
-Ty mnie nie zostawisz, prawda? -zapytałam kompletnie nie zastanawiając się nad tym co mówię.
-Nigdy.
Uśmiechnął się lekko gładząc mnie po włosach.
________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Jak wrażenia? Nie miałam dzisiaj weny ale postanowiłam go napisać :) Mam nadzieję że rozdział Was zaciekawił. Pozdrawiam xx  

4 komentarze:

  1. weszłam na twojego bloga, aby dowiedzieć się czegoś więcej do zwiastuna i muszę przyznać, że to opowiadanie jest niesamowite! Ciekawy początek i na pewno będę czytać dalej :) Planuję na swoim blogu (nie zwiastunowni jak coś) zrobić zakładkę "polecam" więc nie miałabyś nic przeciwko, jeśli dodałabym tam link do twojego bloga? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju ;o Serio ? Dziękuję <3 Byłabym wdzięczna! ^^

      Usuń
    2. serio serio ^^ i tak przy okazji masz tutaj link do zwiastuna: https://www.youtube.com/watch?v=S_65GcMT1Jk&feature=youtu.be&hd=1 mam nadzieję, że mniej więcej o takie coś Ci chodziło :) a jeśli nie to w ciągu tygodnia możesz zgłosić poprawki :)

      Usuń
    3. Ten zwiastun jest świetny ! Dziękuję <3 Jestem Ci wdzięczna że poświęciłaś tyle czasu aby go wykonać.

      Usuń